Ja juz na duzo roznych zajec chodzilem.
Najpierw ju-jutsu klasyczne, japonskie. 7 klasa LO, trener poswiecal nam calkiem sporo czasu.
Poziej chodzilem na zapasy krotko jako dziecko, wtedy tez trener poswiecal sporo czasu.
A pozniej juz jako dorosly. Judo za czasos studiow, z pol roku -> trener mial nas gleboko w dupie, olewal na maxa (TS Wisła). Co prawda tu bylo darmowo wiec ok...
Później Krav-maga z pol roku, trener mial milion osob na zajeciach, ograniczal sie tylko do pokazywania co robic. Płaciłem słono i jakos nie obligowalo to trenera do lepszej opieki trenujacymi.
No a teraz laze na boks. Kasa naprawde bardzo słona i g**** a nie naukowa. Nie wiem czy nie lepiej jakbym sobie na silowni z chlopakami sparowal.
Ja juz ogolnie wymieklem, nie wiem czy za jakis czas po prostu nie popierdziele tych zbiorowych
treningow, nie zgadam sie z trenerem i chodzby 1h tygodniowo za 50 zl 4 w miesiacu, a reszte sam na silowni, bo taka 1h z trenerem to w sumie bedzie jak kilka miesiecy w grupie.
W Polsce jest jednak zenada jak sie chce cwiczyc jako dorosly. Odnosze wrazenie, ze chca jak najmniejszym kosztem zdzierac ile sie da.
Zmieniony przez - astutus w dniu 2010-05-27 19:26:12