Szacuny
69
Napisanych postów
1815
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
35261
Ja z kolegą czasem na basenie pod wodą z kolegą sparuje, ale tylko grappling (nie wiem jak to się pisze) bo uderzane nam nie wychodziły fajna zabawa
Uczyć się walki na brzegu ja mam takie szczęście że nigdy się bić nie musiałem, więc wg mnie nie ma sensu, prawdopodobieństwo że pierwszy raz mi się w wodzie trafi, a jak doliczyć to że on będzie po takim szkoleniu jest tak nie wielkie że wg mnie nie ma sensu tracić czasu
,,chodzić już umiem, teraz chce umieć latać" Eldoka
Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
prawdopodobieństwo że pierwszy raz mi się w wodzie trafi, a jak doliczyć to że on będzie po takim szkoleniu jest tak nie wielkie że wg mnie nie ma sensu tracić czasu
Ja np. traktuje takie rzeczy bardziej jako ciekawostkę i myślę, że poza to nie należy wykraczać.
A najbardziej mnie w****ia rozgraniczanie na cywilne, wojskowe.
Wiadomo rozgraniczenie musi istnieć. Głupotą jest twierdzenie, że cywilne wersję są do ... itp. Argument jest prosty - gościu, który zostałby powiedzmy obchwycony, uwolniłby się i strzelił napastnikowi z karabinu w głowę nie wyszedłby z więzienia do końca życia... Tak samo cywilom nie potrzebne byłyby techniki interwencji, kajdankowanie itp. Oczywiście chcąc bardzo przećwiczyć tego typu rzeczy przy pewnych staraniach nie ma większego problemu, jednak przydatność ich w sytuacji zagrożenia jest zerowa.
Szacuny
77
Napisanych postów
11983
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
79498
Ja się bałem,jak latałem na paralotni,ze jak się pokłócę z innym paralotniarzem w powietrzu i dojdzie do bitwy powietrznej,to że obaj spadniemyW wodzie i na wodzie bezpieczniej
Ostatnio kolega-szkoleniowiec był właśnie na jakimś obozie-szkoleniu KM u żabojadów i widziałem u niego na zdjęciach na portalu NK,że temat walki w wodzie był poruszany(na fotach widziałem też broń),może napiszę do niego i spytam co było tematem zajęć,jakie aspekty walki były trenowane i jak on to widzi,jak odpisze to wkleję tekst od niego.Moim zdaniem walka w wodzie powinna być uczona i mam nadzieję ,że jest uczona płetwali,specjalnych przede wszystkim(u nas Formoza i sekcja wodna Gromu).Widziałbym tam elementy walki za pomocą wyposażenia- nożem,bronią,kuszą,garotą.Raczej walka wręcz w wydaniu wojskowym,nie miałaby sensu,choć kilka patentów pewnie warto znać.Cywilom nie wiem na co nauka walki w wodzie,syatuacje walki w wodzie im może się zdarzają jak wygrana w totolotku,więc szkoda czasu.
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.