- łąkotki praktycznie nie istnieją
- zerwane ACL ( to bylo wiadomo )
- ubytki w chrząstce ( klasa IV ), ale jak twierdzi lekarz tragedii nie ma :),a się jej spodziewał.
Proponowane przez lekarza rozwiązanie to 2 krotna ingerencja w kolano
1 - rekonstrukcja chrząstki (poprzez nakłucie powierzchni stawowych kości)
2 - poprawka z 1 i rekonstrukcja ACL
Pytania - ktos z forum miał odudowywana chrząstke stawową ( wiem że chrząstka jako taka nie powstaje, ale powstaje coś bardzo do niej podobnego), jak przebiegała rehabilitacja, jakieś dolegliwości ?
Ogólnie moje kolano miewa się całkiem nieźle, daje rade latem na rowerku, zimą na snb (oczywiscie w stabilizatorze) :), ale lekarz powiedział mi, że za kilka lat już może nie być tak wesoło (szczególnie z tą chrząstką :(), wiec postanowiłem zareagować wcześniej.
Nie odczuwam praktycznie żadnych dolegliwości ( czasem mi tam cos pstryknie) Budowa mięśni dość "mocna" dużo daje rowerek, szczegolnie, że jeżdżę w SPD ( co pozwala na mocną pracę dwugłowego)
Czy za łąkotki to jakieś implanty mogą włożyć ?
Pozdrawiam