Mam pewien problem otóż mam 22 lata 176 cm wzrostu i waga +/- 95 kg. Ogólnie mówiąc o mojej figurze to porażka...nogi są ok dużo grałem w piłkę, rece bez rzeźby i z tłuszczem nie jest najgorzej, największy problem po brzuch ponieważ posiadam tzw. oponkę (praca biurowa + samochód) jeśli chodzi o rozmiar w spodniach to 38. Od dłuższego czasu odstawiłem fast foody i napoje gazowane (od święta lub ewentualnie do alkoholu). Jestem typowym mięsożercom ale zmieniam swój jadłospis, wyrzuciłem białe pieczywo, zaczełem jeść warzywa itp. Od miesiąca chodzę na siłownie 3 x tygodniu (poniedziełek, środa i piątek) bywam tam ok 1,5h zaczynam od rowerka 4km 10 min, wioslarz 1 km 5 min i 300m spaceru 5 km/h i bieg 2 km 10 km/h potem trening na przyrządach. Aktualnie od 4 treningów rozgrzewkę zwiększyłem wioslarz 2 km rower nadal 4 km a na bieżni robię spacer 300m bieg 2 km spacer 400 m bieg 2km i spacer 300m w sumie 5 km z przedkościami 5 i 10 km/h zajmuje mi to 36 minut ogólnie rozgrzewka teraz zajmuje ok 1,1 h. Najwiekszy mój problem że mimo się przykładam i ograniczyłem posiłki (rano śniadanie 3-4 kanapki, w pracy 3 kanapki i w dumu jak wróce ok 19-20 obiad) moja waga praktycznie się nie różni raz jest mnie a raz więcej (kwestia metabolizmu). Mam pytanko czy ta rozgrzewka jest skazana na porazkę? Ćwiczę od miesiąca + ograniczenie jedzenia i nie widać efektów oczywiście (nie mówię o rzeźnie bo to za wcześnie będzie pewnie widać za 3-4 miesiące) wagowo nic brzuch jak był to jest dalej jest nawet 1 cm nie spadł.
Zmieniony przez - eroziom w dniu 2009-03-04 17:35:39