Zbliża się powoli wiosna widzę, znając życie pewnie nadejdzie jak zawsze :) W związku z tym mam pytanie do Was - prosiłbym o drobną pomoc. W lecie zawsze przeprowadzam redukcję, tegoroczna (chyba 3 z koleji) była najbardziej udana : poparta wiedzą o low carbie z SFD i rekomendowanymi przez Was spalaczami (tse,schorch). O ile myślę, że już wiem jak się dobrze pociąć, o tyle mniej wiem o ograniczaniu spadku czystej tkanki mięśniowej.
Aeroby z rana na czczo są dla mnie jedynym rozwiązaniem i nie mogę tego zmienić, wiem że nie jest to najlepszy pomysł, ale taki schemat doskonale mi pasuje.
Wsiadam na rowerek z rana, i jadę sobie do pracy zamiast samochodem, łącząc przyjemne z pożytecznym. Zazwyczaj robiłem tak,że wstając łykałem dawkę spalaczy (dawniej kawa) i ruszałem. Naczytałem się jednak o ich zgubym wpływie na tkankę mięśniową, stąd moje pytanie : jaki schemat przyjąć :
- długość aerobów. :Minimalnie mogę 30min (droga do pracy)- wydłużać mogę w nieskończoność. 30 min ok?
- suplementy, spalacz po wstaniu rano?
Następnie jakaś osłona na tk. mięśniową, wybrałbym białko zamiast BCAA. 20g serwatki, 40g ? Czy może jednak BCAA (wolałbym pić białko) I czy znów szejk z wodą nie wpłynie na pogorszenie wyniku spalania tk. tł. ?
- Jaki odstęp czasowy pomiędzy spalaczem a białkiem? 20 min- 30 min?