Dzienna energia, którą dostarczam organizmowi to okolo 1000kcal. Teraz już zdaję sobie sprawę, że to prawdopodobnie o wiele za mało. Tutaj macie przykładowe menu:
Śniadanie 8.00-9.00
-Płatki owsiane z mieszane z otrębami - 50g
-Mleko - 200 g
- kawa z mlekiem
II Śniadanie 12.00 - 13.00
-duże jabłko/ mandarynki około 250g
- sok wielowarzywny lub pomidorowy 200-300ml
Obiad 15.00 - 16.00
- 2 kapsułki Therma Line II
- pieczona w rękawie pierś z kurczaka z przyprawą do grilla - 150-200g (mięsa po upieczeniu)
- surówka w której mieszam coś z tych warzyw: kapusta pekińska, marchewka, seler, por, koperek, szczypiorek, cebula, pomidor - z łyżką jogurtu naturalnego i np. przyprawą grecką LUB warzywa z mrożonki np. mieszanka meksykańska lub chińska (robione na wodzie) i fix Knorr - 150-200g
- sok wielowarzywny lub pomidorowy 200-300ml
„Podwieczorek" 17-18.
- kawa z mlekiem
- owoc
Kolacja: 19-20.00
- serek wiejski lub tuńczyk w sosie własnym lub 50g twarogu chudego
- pomidor
- sok wielowarzywny lub pomidorowy 200-300ml
Do tego w ciągu dnia piję około 4-5 herbat.
To co mnie najbardziej zastanawia, to dlaczego pomimo tak mocno ujemnego bilansu energetycznego nie odczuwam głodu? Jedynie pierwsze 1-2 dni były katorgą, kiedy to miałem ogromny apetyt na fastfood czy czekoladę. Teraz po prostu nie odczuwam głodu. Apetytu na specjały w postaci hamburgera czy frytek też mi minął - potrzebę ‘wyrazistych smaków’ zaspokajam najczęściej sokiem wielowarzywnym fortuna z dodatkiem chilli. Jakie byście mieli sugestie co do diety? Gdzie i czego najlepiej dorzucić?
Druga sprawa, o której muszę wam napisać to moja aktywność ruchowa.
Aktualnie raz w tygodniu przez 1,5 godziny gram w piłkę nożną na hali - jedyne przerwy to przetasowanie składów.
Do tego codziennie rano od razu po przebudzeniu robię zestaw ćwiczeń z A6W - jednak nie jest to cały program, bo na to jestem za słaby. Codziennie wykonuje jedynie pierwszy dzień czyli jedna seria każdego ćwiczenia po 6 powtórzeń. I tak tutaj mam już problemy, bo nie jestem w stanie wykonać tych ćwiczeń bez kilkusekundowych przerw. Czy takie ćwiczenia mają sens?
No i najważniejsza rzecz aeroby.. Tych niestety na razie nie zacząłem ze względu na fatalną pogodę i lekkie podziębienie. Obawiam się jednak, że mi bieganie w terenie może nie wyjść z tych dwóch powodów przez dłuższy czas, a więc zacznę jeździć na rowerku stacjonarnym - tutaj jednak obawiam się, aby nie rozbudować nadmiernie nóg. Mam taką budowę, że uda same w sobie od zawsze miałem grube. Czy jest to w ogole możliwe czy w moim przypadku jakakolwiek forma ruchu będzie niszczyc tkanki tluszczowe?
Planuję także rozpocząc trening domatora, który u Was znalazłem. Moje pytanie odnośnie niego brzmi: czy jest sens, zebym go wykonywał codziennie na mniejszym obciążeniu w szybszym tempie (bardziej aeroby się robią) czy tak jak mantra karze 3 razy w tygodniu?
Liczę, że pomożecie mi rozwiać moje wątpliwości. Zgubić bym chciał do lata jakies 25kilo, a przy tym możliwie wzmocnić moje mięśnie, które nigdy zbyt rozbudowane nie były.
Pozdrawiam.