Zabieram się za swoją sylwetkę. Mam 17 lat i przy 175 cm wzrostu ważę 60kg, więc masa jest moim podstawowym problemem. Poza tym mam bardzo "chude" kości. Zacząłem stosować diety adekwatne do mojej masy dostępne na różnych stronach internetowych. (w tydzień przytyłem 1,5kg) Niemniej jednak mam wątpliwości odn. tego, czy dobrze ćwiczę. Zacząłem ok. miesiąca temu, nogi mam silne, więc interesuje mnie klata, barki, biceps, triceps i przedramiona.
Aktualnie jestem na 25 dniu 6 Weidera, a moje ćwiczenia wyglądają następująco (ćwiczę w domu):
- ćwiczę ok. 6 razy w ciągu dnia, codziennie, rano i później mniej-więcej co 2h
- jeden trening obejmuje u mnie: 20x6kg na biceps, podnoszenie ramion na boki 15x3kg, sztangielki do góry 20x6kg, 30x6kg na przedramiona i ok. 20 pompek z nogami na podwyższeniu.
No i przez miesiąc prawie nie widzę efektów. Staram się ćwiczyć równomiernie wszystko, ale przyrost masy mieśniowej w dowolnym miejscu jest nikły, jeśli nie w ogóle niezauważalny.
Czy problemem jest to, że nie robię sobie dni na regenrację? Trochę o tym czytałem, ale to jakoś wbrew mojej logice, bo nie ćwiczę jakoś super-intensywnie.
Co jeszcze mogę robić przy użyciu sztangielek? I czy te dni na regenrację są absolutnie konieczne?