...
Napisał(a)
Mówię prawdę jak było, koleś sam chciał ze mną solo ubliżał mi może go sprowokowałem tym że ma policjanta w rodzinie i jak dostanie pójdzie do nie go na skargę... ale odwróciłem się plecami nie chcąc żadnej zadymy. On podbiegł i mnie uderzył, a skąd miałem wiedzieć gdy było ciemno że nie wyciągnie noża butelki i mi krzywdy nie zrobi...
...
Napisał(a)
Powiedz mu może, że w zasadzie w świetle prawa obaj jesteście prawie tak samo winni... On zaatakował a Ty odpowiedziałeś agresją fizyczną (tłukłeś go na ziemi). Chociaż prawo jest bardziej po Twojej stronie, to jednak może być i tak, że obaj zostaniecie uznani za winnych (zależy od świadków). Jeżeli dobrze powie swoją wersję to można nawet uznać, że "atak został spowodowany przez wyzywające zachowanie poszkodowanego", niby że drwiłeś z niego bo jest taki mocny tylko dlatego, że ma policjanta w rodzinie a jego to uraziło itd.
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
Dokładnie było tak idzie ziomek środkiem ulicy, ja cisne z kolesiem chodnikiem. Było ciemno zero świadków nikogo!! ta ulica nie miała oświetlenia... Pytam się kolesia kto to idzie, on mówi ten i ten... ja mówię ch... z nim... on to usłyszał mówi taki mocny jesteś to dawaj na solo ja mówię człowieku w drogę on mi ubliża i dalej na solo, ja mówię co do***iesz mi bedziesz miał satysfakcje ja ci do***ie to pojdziesz do tego policjanta się pożalić... on dalej swoje czemu mieszam tego goscia... ja mówie ok sory za to co powiedziałem chciałem mu reke podac on mowi nie dotykaj mnie ja mowie dobra nie to nie... i odwrocilem sie a tu a tu stał oddaje koles chcac mnie przewrocic pada razem ze mną na ziemie. wymiana ciosów, koleś mój nas rozdzilił tzn jego odciągnoł, ja stałem kiedy on go puscił ten znów mnie przewrocil upadajac na mnie... wymiana ciosów aż w końcu mój koles go odciągnoł i tamten sobie poszedł później go spotkałem od razu co to mi grozi sądem, i mowi jak jesteś taki mocny to dawaj na solo (to już później) ja mowie miales swoje 5min nie wykorzystales... on mowi wargi mi nie roz***ales ale na obdukcji tez podam ze to ty... mam nagrana rozmowe jak chce wyludzic ode mnie 1000zl za to ze nie podzie do sadu (w sumie proponowałem mu 500zł bo mowie że ja również szkody poniosłem a on 1 zaczoł)... ja mu powiedzialem zlozy poda mnie do sadu o pobicie to ja mu zloze rownożedna sprawe o napasc... i tyle cały czas prowokacja i wyzwiska w moim kierunku ... Jeszcze mówi że zapłacił 300zł za obdukcje gdzie ja płaciłem 30zł... ??
...
Napisał(a)
oddam iż koleś ma szarganą opinie tak słyszałem, że już kiedyś coś tam zrobił ale ile w tym prawdy to nie wiem... Z resztą on zawszę się do kazdego sadził! On i jego bracia mają taką naturę...
...
Napisał(a)
No to szedłeś sam, zero świadków i w ogóle nikogo a zaraz pytasz sie kolesia kto to idzie? Przecież to Twój kumpel jest jedynym świadkiem i w dodatku świadczącym przeciwko niemu. Uu "ch... z nim" to można niby podciągnąć pod wyzywające się zachowanie. "ja ci do***ie to pojdziesz do tego policjanta się pożalić" to niestety też. Ale jak masz nagraną rozmowę, że próbuje wyłudzić od Ciebie 1000 zł to niech lepiej nie zakłada Ci sprawy w sądzie .
Gdybyś miał jeszcze nagrane coś w tym stylu:
- jeżeli nie dasz mi 1000 zł to złożę skargę o pobicie
- przecież obaj wiemy że to ty zacząłeś
- ty obrażałeś mojego wujka/ojca/brata (czy kim tam jest tne policjant)
- nikogo nie obrażałem. Powiedziałem tylko, że (i tutaj cytat co powiedziałeś) ale zaraz potem przeprosiłem i chciałem podać ci rękę po czym odszedłem a to TY mnie zaatakowałeś dwa razy.Nie tak było?
- no i co z tego ale w sądzie powiem że to obrażałeś mojego wujka/brata/ojca i dorzucę jeszcze to że mi rozwaliłeś wargę
- co? jaką wargę? przecież to nie ja
- no i co z tego ale tak powiem jak mi nie dasz 1000 zł.
koniec rozmowy i macie proces z dowodammi rodem z amerykańskich filmów kryminalnych
Tylko zeby nie wynikło że to wy jego chcieliście bić we dwóch.
Gdybyś miał jeszcze nagrane coś w tym stylu:
- jeżeli nie dasz mi 1000 zł to złożę skargę o pobicie
- przecież obaj wiemy że to ty zacząłeś
- ty obrażałeś mojego wujka/ojca/brata (czy kim tam jest tne policjant)
- nikogo nie obrażałem. Powiedziałem tylko, że (i tutaj cytat co powiedziałeś) ale zaraz potem przeprosiłem i chciałem podać ci rękę po czym odszedłem a to TY mnie zaatakowałeś dwa razy.Nie tak było?
- no i co z tego ale w sądzie powiem że to obrażałeś mojego wujka/brata/ojca i dorzucę jeszcze to że mi rozwaliłeś wargę
- co? jaką wargę? przecież to nie ja
- no i co z tego ale tak powiem jak mi nie dasz 1000 zł.
koniec rozmowy i macie proces z dowodammi rodem z amerykańskich filmów kryminalnych
Tylko zeby nie wynikło że to wy jego chcieliście bić we dwóch.
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
tez problem , jak byl bardzo pijany było z kumplem nawypłacać mu lamp i by na nastepny dzien nic nie pamietal , a nawet jesli i by cie straszyl policja to zrobic mu wstydu na dzielnicy ze konfident i by mu sie odechcialo łatwej kasy
"A w ogóle to ile ciśniesz na klatę ,że taki mądry jesteś?"
Polecane artykuły