Przez ostatnie dwa lata zaginął słuch o Antonim Chmielewskim. Co się stało?
- Miałem poważne problemy osobiste. Delikatnie mówiąc ? trochę narozrabiałem. Właśnie dlatego miałem taką długą przerwę. Trochę dojrzałem i głupoty przestały mi chodzić po głowie. Mam za dużo do stracenia i błędy młodości na pewno nie powrócą.
Żałujesz tak długiego rozstania z MMA?
- Oczywiście! Mam zaległości, które muszę jak najszybciej nadrobić. Jestem zdeterminowany i z dnia na dzień zauważam postępy. Mistrzowska forma niedługo wróci. (śmiech)
Powroty zawsze są trudne. Jak to zniosłeś?
- Ciężko było powrócić do takiego cyklu treningowego jaki miałem przed przerwą. Po pierwszych zajęciach czułem się obolały, miałem mikro urazy mięśniowe, ale to normalne. Na początku obrywałem ostro, bo koledzy z którymi ćwiczę podnieśli swoje umiejętności. Jednak już się wdrożyłem i trenuję tak jak kiedyś.
Miałeś walczyć na gali WFC?
- Prawda, kilka tygodni temu miałem skrzyżować rękawice na Słowenii, jednak do walki nie doszło. Mój rywal się przestraszył i w ostatniej chwili zrezygnował z pojedynku. Śmiać mi się chce, bo facet zobaczył mój rekord, wyczytał, że dwa razy wygrałem KSW i powiedział, że bić się nie będzie. Jego problem! Ja z doświadczenia wiem, że rekordy nie walczą.
Nie obawiasz się występu podczas dziewiątej edycji KSW?
- Obawy po tak długiej przerwie są zawsze. Zobaczymy jak będzie. Nie mam nic do stracenia. Będę walczyć na luzie, bo nic do stracenia nie mam.
Z kim teraz trenujesz?
- Techniki parterowe robię z Radkiem Turkiem, mistrzem Europy w chwytach. Boks ćwiczę z "Złotym", mistrzem świata w kickboxingu. Siłę i wytrzymałość szlifuję pod okiem Sławomira Smatera. Prócz tego mam czasami walki sparingowe w klubie Copacabana i u Pawła Nastuli. Mogę zdradzić, że niedługo wybieram się do Olsztyna, by trenować razem z Mamedem Khalidovem. Sam widzisz, że przygotowuję się z najlepszymi.
Jak trafiłeś do KSW TEAM?
- Przed drugą edycją KSW dostałem propozycję walki w turnieju. Jak wiesz doskonale wygrałem imprezę. Wtedy właśnie dostałem propozycję dołączenia do drużyny od Martina Lewandowskiego i Maćka Kawulskiego. Na początku byłem trochę z boku. Teraz gdy wróciłem do MMA dostałem od nich drugą szansę. Chłopaki uwierzyli we mnie i na pewno ich nie zawiodę. Tak samo jak nie zawiodę rodziny i przyjaciół, którzy wierzą we mnie.
Co zamierzasz robić po majowej imprezie? Masz już jakieś plany?
- Na pewno będę chciał odpocząć. W maju minie pół roku odkąd wróciłem i cały czas jestem w treningu. Czeka mnie jeszcze rozmowa z moimi menedżerami w sprawie jakiegoś zagranicznego występu. Kto wie, może w lipcu pojawię się w Olsztynie i tam również będę walczyć. Czas pokaże. Teraz moim celem priorytetowym jest jak najlepszy występ podczas najbliższej gali KSW.
Rozmawiał Artur Przybysz
Źródło: www.konfrontacja.com
Pomyślałem że nie każdy wchodzi na strone ksw więc może się tu przydać jak uważasz inaczej FOD to skasuj.
you're next...