Szacuny
10
Napisanych postów
174
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
515
Chce mielic w domu w mlynku do mielenia kawy siemie lniane. Podobno najlepiej mielic samemu bo kupny zmielony traci swoje wartosci. Czytalem ze wystarczy lyzka stolowa zmielonego siemienia aby zaspokoic dzienne zapotrzebowanie na kwasy omega 3-6. Zastanawiam sie czy lepiej mielic to siemie lniane czy kupic gotowy olej lniany. Widzialem na allegro ze jakis gostek z Lodzi sprzedaje za 9 zl Olej lniany Linolia 480 ml z Instytutu Włókien Naturalnych w Poznaniu.Slyszalem z eolej lniany z tego instututu jest bardzo dobry i zalecaja gow diecie dr Budwig glownie dla osob z chorobami nowotworowymi.
Mysle jednak ze lepiej bedzie mielic samemu to siemie lniane i codziennie jesc lyzke stolowa. To chyba bedzie najlepsze zdrodlo kwasow omega dlatego ze najmniej przetworzone i najwartosciowsze.
Jakie macie doswiadczenia z zakreu kwasow omego?
Czy lepiej kupic gotowy olej lniany czy mielic siemie lniane w domu?
Dzieki za pomoc. Pozdrawiam
Szacuny
1
Napisanych postów
27
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
76
Stary temat, ale odświeże
Oleju tego wykorzystywanego w diecie dr Buldwig nie próbowałem, ale słyszałem o nim same pozytywne opinie.
Napewno żadnych suplementów, o wiele lepsze jest naturalne. Ja miele sobie siemie samemu. Dostępne i w sklepach spożywczych i aptekach. Kupujemy ale nie zmielone - bowiem już po 3 godzinach od zmielenia traci ponad połowe swojej wartości. Dlatego kupujemy całe, i sami mielimy przed spożyciem - zwykłym młynkiem do mielenia kawy. I tu ważna uwaga - samo spożywanie siemienia powoduje że nie wszystko co ważne zostaje wchłonione przez organizm, dlatego warto wymieszać siemie z sezamem w skali 1:3 (1 sezam, 3 siemie). Dodatek sezmau wspomaga prawidłowe wchłanianie składników.
Tak zmielone siemie można zalać wodą i pić, posypać kanapki, dodawać do ptraw itd.
Szacuny
1
Napisanych postów
27
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
76
Kwasy Omega3 - ciąg dalszy
Odnośnie tego co pisałem o kwasach omega3 i siemiu lnianym. W międzyczasie pojawiły się pewne wątpliwości. Padło stwierdzenie że siemie jest źródłem związków cyjanowych. Czy w związku z tym należy je mielić, czy dla bezpieczeństwa spożywać całe, niemielone ziarna? Oraz: po co mieszczać z sezmamem skoro w samym siemu są tez obecne kwasy omega6?
To wazne problemy, wazne pytania.
Odnośnie tego czy spożywać sieme całe czy zmielone?
Spożywanie całych nasion jest o tyle słabe że organizm nie trwai łupin. Przejdą po prostu niestrawione.
W sprawie tego czy w siemiu są obecne kwasy omega6.
Tak, w siemu są kwasy omega6, ale w zbyt małych ilościach. Aby dobrze się wchłaniało najlepsze są proporcje od 1:1 do 1:3 (omega-3 do omega-6), a olej lniany ma 1:4, dlatego można dodać coś, co z kolei ma więcej omega-6 niż omega-3 i wyrównać ten nadmiar omega-3. Najlepszy jest tu sezam, i sprawdzony.
No i odnośnie związków cyjanowych.
Ludzie spożywają nawet 250 g siemienia dziennie i nic im nie jest ;) Więc nie jest to żadnym problemem ani zagrożeniem. W rzeczywistości małe ilości tych związków są korzystne dla zdrowia, a atakują szczególnie komórki o zaburzonych procesach oddechowych -
takich jak komórki rakowe, komórki starzejące się.