FBW czy trening dzielony?

koniecznym wiadomo ze nie jest bo nie bylo by niektorych dyscyplin silowych gdyby wszystko polegalo na zaskoczeniu miesnia . bo kto by sie bawil w wyciskanie gdyby podstawowe cwiczenie przestawalo dzialac po 3 miesiacach . jednak podczas zastojow zaskoczenie miesnia jest bardzo mile widziane , a stosowanie zmian w planie po 2-3 miechach zapobiega zastojom w pewien sposob . no a czesto lepiej zapobiegac niz leczyc

otoz to.

(na ogol) wystarczy przerwa i zmniejszenie ciezarow - vide hst, 5x5, wszystkie plany wodyna, w zasadzie chyba wszystkie plany pod dyscypliny silowe, itd.

powiem tez, ze nie wyrzucalbym z planu cwiczen, ktore najlepiej dzialaja - a przy malej liczbie cwiczen (fbw), nie ma za bardzo mozliwosci dodawania czy tez wymiany cwiczen uzupelniajacych - jest tylko mozliwosc zamiany jednego cwiczenia na inne - a po co zmieniac lepsze na gorsze?

ale i tak doszlismy do tego co pisalem na poczatku - zmiana cwiczen nie jest konieczna, ale nie jest tez "zabroniona" - mozna, ale nie trzeba.

ja tylko uwazam ze stwierdzenie , iz koniecznosc zaskakiwania miesnia to mit jest za bardzo odwazne . mit to nie jest odpowiednie slowo

zwroc uwage na slowo KONIECZNOSC

potem na swoja wypowiedz "koniecznym wiadomo ze nie jest..."

oraz na fakt, ze calkiem sporo osob robi zadowalajace postepy bez zmiany cwiczen

a takze na fakt, ze nie ma zadnych dowodow, zeby bylo niezbedne,

jak rowniez na to, ze sens zdania "KONIECZNOSC zaskakiwania miesni to mit" jest DOKLADNIE taki sam jak "zaskakiwanie miesni poprzez zmiane cwiczen nie jest konieczne".

a Ty polemizujesz tak, jakbym napisal ze NIE WOLNO zmieniac cwiczen, udowadniajac mi to, co sam napisalem wczesniej - ze oczywiscie mozna, choc nie trzeba.

najlepszy sposob na zastoje to nie dopuszczanie o zastojow, a po 2-3 (do 3 ciezko juz bedzie dociagnac) miechach najwyzszy czas zrobic 1-2 tyg przerwy, a potem zanizyc ciezary na tym samym lub innym planie (co kto lubi), i rozsadnie rozplanowac progresje, zeby nie dopuscic do wyczerpania progresji (zastoju) za szybko.



Zmieniony przez - chwilowy w dniu 2007-10-06 14:01:11

nie ma dowodow ? oczywiscie , ze sa . organizm przystosowuje sie do wysilkow . po pewnym czasie jest tak przyzwyczajony i przygotoweany ze wykonuje ten wysilek z minimalnym zaangazowaniem ze swojej strony . wtedy trzeba zaskoczyc i dac cos nowego .
dajac tak jak to nazwalem odwazne stwierdzenie mozesz kogos wprowadzic w blad , gdyz brzmi jakbys uwazal iz zmiana cwiczen jest zbedna . a nie jest

znasz metodologie chociazby hst? lub innych planowych treningow, w ktorych po dojsciu do momentu, w ktorym niemozliwa jest dalsza progresja, robisz przerwe (albo zupelnie od treningow, albo od treningow tej grupy/cwiczenia, dla ktorej nastapil zastoj)?

to rozwiazuje problem przywyczajemia miesnia do cwiczenia. zapewniam, ze po roztrenowaniu, znow organizm bedzie reagowal na bodzce.

i nie wprowadzam w blad - dokladnie uwazam, ze zmiana cwiczen nie jet konieczna.

moze byc pomocna, ale na pewno nie jet niezbedna.


Zmieniony przez - chwilowy w dniu 2007-10-07 10:41:18

znam metodologie hst . ale polaczenie odpoczynku + dodatkowa zmiana cwiczen to jest bardzo dobry pomysl , moim zdaniem lepszy niz same zmiany w intensywnosci .
zeby nie bylo , ze nie probowalem a sie upieram to ja wlasnie nie zmieniam cwiczen ze wzg ze cwicze w domu i nie mam mozliwosci przebierac w cwiczeniach , a szkoda bo z checia bym poexperymentowal .
nadal uwazam ze twoje stwierdzenie jest za odwazne . teraz z twoim opisem jest ok , ale wczesniej bez wiekszej dawki info wyjasniajacych o czym mowisz wygladalo to jakbys obalal teze zaskoczenia miesnia , a jedynie z nia polemizujesz