krav maga w bydgoszczy u tomka czy jędrzeja??

no to dobre treningi;) ja teraz sparuję z kolesiem muay- muszę go hamować bo mocno kopie a ja mam w sobotę 15 lipca ślub więc nie mogę mieć gęby obitej; fajny ten obozik był- a Tomek Krajewski był tez?

No, jak dla mnie to takie podejście do obozów treningowych jest polowaniem na kontuzje. Poza tym to miało być szkolenie czy obóz przetrwania? Ciekawe, jak z przyswajaniem wiedzy i umiejętności trzeciego dnia, jak z koncentracją i motoryką?
Obóz szkoleniowy to nie selekcja do GROMu, jeżeli obóz wygląda tak, jak Wasz, to trzeba siędo niego umiejętnie przygotować. Chyba, że lekko koloryzujesz to wszystko...

Wilku to nie forum SF tak mysle :)
Jak z koncentracja , mysle ze nawet niezle bo Krzysiek zrobil latwiejsze techniki i wielkiej koncentracji nie potrzebowalismy.
A to ze postawil wysoko poprzeczke to juz inna sprawa bylo ciezko ale nikt nie zaluje i z tego co slyszalem to wiekszosc przyjedzie w przyszlym roku a kontuzje byly ale na treningach tez sie zdarzaja .

ja uwazam ze takie podejscie do obozu jest calkiem dobre oczywiscie przy wlasnie takich krotszych jak ten 4dni bo dluzej to juz bez sensu
a jesli chodzi o koncentracje i motoryke to czasem dobrze ja potrenowac w sytuacjach zmeczenia i wyczerpania
a dobrze jest czasem sie tak zkatowac tylko dobrze tez jest nie zapomniec w tym okresie przynajmniej o dobrym odrzywianiu (a suplementy tez by sie przydaly)
wilku a z ta selekcja do GROMu to chyba troszke przesadziles oni takiego lajciku to raczej nie maja

Wszystko zawsze musisz rozumieć dosłownie? Mam pisać jak do przedszkolaków, żeby było zrozumiałe?
Trening tego typu jest jak najbardziej wskazany, ale po wcześniejszych przygotowaniach. Jeżeli jedziemy na obóz z zamiarem takiego działania, gdzie (z tego, co przeczytałem) nie ma możliwości regeneracji sił przez noc, to z takiego obozu pożytku nie ma. Że były "łatwiejsze techniki"? A co to znaczy? Poza tym, co to za trening, jeżeli działasz na wyczerpanie, ale nie testujesz maksymalnych możliwości? Równie dobrze można by robić skomplikowane techniki na maksa, ale w formie zabawowej, lajtowej i z zachowaniem pełnej możliwości regeneracji. Obie formy, jak na obóz, bez sensu - mijanie się z celem...

edit, bo nie doczytałem: wykonując nawet najprostsze i najłatwiejsze techniki, w środowiku takim, jak obóz (zresztą w każdym jednym), koncentracja jest jak najbardziej potrzebna. Chociażby po to, żeby trenując kontaktowo (a podobno tak trenujecie) nie robić kuku koledze albo sobie...

Zmieniony przez - wilk80 w dniu 2006-07-10 20:13:47

Wilku chcialem Cie oficjalnie zaprosic na przyszle zgrupowanie zebys sie osobiscie przekonal ze wszystko na tym obozie mialo swoj cel i nie bylo przesadzone a treningi byly przeprowadzone w odpowiedni sposob i z wyczuciem .Dla tego przygotuj sie odpowiednio do tego obozu tak jak chcesz a my w tym czasie bedziemy pic piwo :)
gwarantuje ze lekko sie zdziwisz tak jak wszyscy .
Byl z nami jeden facet drugi dan w karate i tez sie zdziwil spal ze mna w domku spoko gosc chyba z 20 lat karate cwiczy ...
pozdr

"Wszystko zawsze musisz rozumieć dosłownie?"
domyslam sie ze chodzilo ci tu o to zdanie o selekcji do GROMu-widocznie nie wyczules ironi w tym co napisalem

"to z takiego obozu pożytku nie ma."
a ja uwazam ze z kazdego obozu sportowego jest jakis pozytek czy z krotkiego czy z dlugiego czy z ciezkiego-masakrycznie czy z lajcikowego na byle jakim obozie masz kilka treningow dzinnie zamiast kilka w tygodniu i taka czestotliwosc przez jakic czas musi jakos zaowocowac! mniej lub bardziej ale musi

Mając kilka treningów dziennie, działając z ograniczonym snem i bez możliwości "odtworzenia zdolności bojowej" to co najwyżej można sprawdzać poznane techniki i je doskonalić w nowych warunkach. I takiego celu obozu nie neguję. Ale o nauce można zapomnieć. Ludzka zdolność przyswajania jest bardzo ograniczona...

tu sie wilku z toba zgadzam dlatego taki oboz raczej ma za zadanie wzmocnic organizm,wytrzymalosc,wydolnosc(moze walke w stresie,zmeczeniu zarowno psychicznym jak i fizycznym)
a nie dopracowywanie i doszkalanie technik

W pierwszych dniach nasze zdolnosci motoryczne i koncentracja byla ok , i naprawde duzo nowych technnik sie nauczylem dzis bede sobie przypominal , a dalej tak jak piszecie o to mniej wiecej chodzilo Krzyskowi ,
Glownie na tej sciezce w nocy doznalismy nowego doswiadczenia , bylismy skrajnie wyczerpani zarowno fizycznie jak i psyhicznie a tu na kazdej stacji agresor czy tez scenka rozne sytuacja na ktore mozesz reagowac jak chesz mozesz walczyc nuiektore mozesz ominac itp.
Poprostu czegos nas to nauczylo nie na kazdej stacji dasz rade odpowiednio zareagowac , czy wygrac .
Poprostu zeby obronic sie w realu potrzebne sa lata cwiczen i ciagle udoskonalenia .Niech nikt sobie nie mysli ze pocwiczy sobie rok czy dwa i jest juz gotow i jest nie pokonany .Takie cwiczenia mu to wyjasnia co umie i na ile da rade .
Zaraz mi tu Knife wpadnie i gardlo podetnie za to co napisalem ale chcialbym zobaczyc jak on sobie poradzilby z czyms takim , bo o ile pamietam jego scenka rodzajowa z dwoma napastnikami na plazy byla taka ze przy dwoch napastnikach na jednego wsiadl bo drugiego zahipnotyzowal a tu krzyczy .
pozdr