Trochę to zawiłe, ale: Mayfield przegrał przez dźwignię z Kazuyuki Fujitą w 2003 roku. Trzy miesiące wcześniej Japończyk uległ z kolei Fedorowi podczas gali Pride "Bad to the Bone".
Teraz Amerykanina nie chce myśleć o MMA. - Oberwałem w Japonii i na razie będę trzymał się pięściarstwa - przyznaje Amerykanin w rozmowie z serwisem budo.pl.
Mayfield ma za sobą walki w największych kasynach Las Vegas i Atlantic City. Dziewięć lat temu odebrał pas mistrza świata federacji IBF Uriahowi Grantowi. Ma także... najlepsze czasy za sobą.
- Mój agent zajmuje się znajdowaniem mi kolejnych przeciwników. Jestem w Polsce, bo za to mi płacą - przyznaje Mayfield.
Promotorzy zachwalają go jako największą gwiazdę, jaka kiedykolwiek walczyła w Polsce. Jej blask ma być, zdaniem Wasilewskiego, jaśniejszy od aury, która otaczała Amerykanina Tima Whiterspoona, bo ten podczas walki z Andrzejem Gołotą we Wrocławiu w 1998 miał już 40 lat. Tyle, że tamto starcie organizował Polsat kosztem 2 mln dol., a kanał ten miało włączonych 88 proc. telewidzów, którzy w tym czasie oglądali TV. Teraz też Polsat wykłada pieniądze, tyle że nieporównywalnie mniejsze. Bo i kaliber zawodników jest zdecydowanie mniejszy.
Włodarczyk pozuje na czarny charakter krajowego boksu zawodowego.
- Obgryzę Amerykaninowi łeb, jeśli coś pójdzie nie po mojej myśli - zapowiada na kolejnych konferencjach prasowych, dodając, że gdyby, nie daj Boże, przegrywał na punkty, to jest nawet gotów wgryźć się w tętnicę rywala.
Mayfield w rozmowie z reporterem budo.pl przyznał, że takie deklaracje nie robią na nim wrażenia.
- Niech sobie opowiada co chce. Ja biorę pieniądze za walkę, a nie gadanie - opowiada Amerykanin.
info: budo.pl
Pozdro
Zmieniony przez - grom1234 w dniu 2006-03-22 10:03:24
http://www.sfd.pl/temat279968 - Wejdź i przyznaj SOG'a
*** Mafia Ślązaqf ***