(Właśnie wszedłem do domu, po tym jak wczoraj, czwartego dnia ok. godziny 14:30 Major wykluczył mnie z 11 edycji Selekcji. Poniżej nie pisze o „technikaliach”. O nich jest już i tak dużo na tym forum. Będzie refleksyjnie i na gorąco…)
Czym Selekcja jest dla mnie? Kilka refleksji po 11 edycji.
Selekcja dla mnie to kawałek każdego dnia poświęcany na to żeby kształtować swoje ciało, intelekt i charakter. Kształtować wolę, ducha i emocje…
Selekcja dla mnie to
gwiazdki w oczach i totalny brak tchu, kiedy kończyłem preselekcje w 2006 roku. Odpadłem po 5 minutach. Za mało czasu spędzonego w lesie, na pływalni i na siłowni. Za mało też pokory…
Selekcja dla mnie to piękne oczy mojej żony, w których odbijają się setki moich godzin spędzonych na treningach zamiast z Magdaleną…
Selekcja dla mnie to kontuzja kolana w 2007 i ciężka decyzja, że nie jadę na 10 edycję. Za dużo czasu spędzonego w lesie, na pływalni i na siłowni. Za dużo też ambicji…
Selekcja dla mnie to słowa Suworowa z „Akwarium”:
„Człowiek może dosięgnąć w swoim życiu najwyższego pułapu w dowolnej sferze aktywności. Lecz aby pokonać przeszkody i przeciwnika, człowiek musi pokonać najpierw siebie, musi zwalczyć swój strach, brak pewności i lenistwo. Ścieżka prowadząca do góry jest nieustanną walką z samym sobą.”
Selekcja dla mnie to piękny uśmiech mojej żony, który wspierał mnie przez te wszystkie godziny, dni, miesiące i lata mojej codziennej Selekcji…
Selekcja dla mnie to słowa don Juana z książek Castanedy:
„Podstawowa różnica między przeciętnym człowiekiem a wojownikiem polega na tym, ze wojownik traktuje wszystko jako wyzwanie, podczas gdy ten pierwszy bierze wszystko albo za błogosławieństwo, albo za przekleństwo.”
Selekcja dla mnie to wszyscy ludzie, dzięki którym ta imprez się odbywa i dzięki którym mogłem podjąć wyzwanie. W tym miejscu bardzo im za to dziękuje…
Selekcja dla mnie to brak cywilizacji. Dni na poligonie drawskim bez podłączenia do Matrixa to piękne dni…
Selekcja dla mnie to słowa generała Carla von Clausewitza, który pisał w swoim wielkim dziele „O wojnie”:
„Na wojnie wszystko jest bardzo proste, lecz rzeczy nawet najprostsze są na wojnie trudne.”
Selekcja dla mnie to Major, który okazał się człowiekiem z jajami, ale co równie ważne człowiekiem z poczuciem humoru…
Selekcja dla mnie, jej jedenasta edycja, to Herbert i jego "Przesłanie Pana Cogito", które trzeba było wkuć na pamięć. Herbert również miał jaja i poczucie humoru. Polecam wszystkim bardzo dobry film o nim pt. „Obywatel Poeta”…
Selekcja dla mnie to wreszcie łzy, które przyszły czwartego dnia 11 Selekcji, kiedy musiałem oddać opaskę z numerem 26 po wykluczeniu przez Majora za słabe pompki na pomoście. Na placu bitwy zostało 25 osób…
I to tyle i aż tyle. Nie doczekałem końca Selekcji, ale dla mnie, moja Selekcja się nie skończyła. Jak śpiewał Jacek Karczmarski:
„W baśniach śpią prawdziwe dzieje; Woda Życia nie istnieje. Ale zawsze warto po nią iść.”
26, Rafał Górski, Łódź, 28 sierpień 2008
KAROL_PL
Desant
__Kamil__
