OK OD POCZATKU
w styczniu 2005 zabrałem sie za odchudzanie mialem 106kg przy 176cm wzrostu
problemy z tym ze
-zrobic cokolwiek= hektolitry potu
-wstretne czerwone rozstepy na brzychu i na bokach...
-w sklepach bez rozmiarow xxl nawet nie podchodz
-.... slowem wszystkie normalne problemy grubasów
1.
Zmienilem styl odzywianie[ryz zamiest ziemniakow, zamiest smazone to gotowane, jakies suruweczki, ostatni posilek o godz 18-19 itp..]
było sporo wzlotow i upadkow, uciekanie w slodycze itd... ale powoli[bardzo powoli] waga spadala
-treningi 2razy w tygodniu +wf[koszykowka]
2.
W czerwcu mialem 86-87 kg
zaczeło sie bieganie[poczatki byly straszne okolo 2,5km w 20 min i stan przedzawałowy:)]
biegałem co 2-3 dni i wkoncu było okolo 4-5km w 20-22min
do tego po bieganiu robilem brzuszki na poczatku 75 a potem juz 150 + kilka serji hantelkami
styl zycia
rano sniadanie[platki z mlekiem albo jakies jajko]
okolo poludnia jakas bułka albo cos co bylo pod reką
ostatni posilek okolo 17-18 [norlany obiad]
i w miedzy czasie badzo duzo picia płynow
3.
Teraz waze 78 kg [mialem 76 ale byly świta:)]
STYL ZYCIA+JEDZENIE
jadam rano jakieś pladki[musli] z mlekiem
potem jadam obiad o 17 i to jest moj ostatni posilek
[obiad przewaznie sklada sie z ryzu jakiegos pieczonego/gotowanego[zalezy co mi ugotują:)] miesa+ warzywnej surowki]
a jak jestem wieczorem glodny to jaies jabłko [okolo 23, ale to tylko czasami]
dziennie wypijam okolo 3-4 litrow sokow nektarow itp.
zdaje sobie sprawe ze powinienem jeść tyle samo ale w czestrzych odstapach czasu, ale studiuje wiec jestem pol dnia na wydziale... wiec pije hektolitry plynow zeby jakos to uzupełnic.
CWICZENIA
obecnie ćwicze codziennie [w tygodiu 1 dzien przerwy]
trening sklada mi sie z 4 serji skretnych brzuskow po 50razy
i 2 serji normalnych brzuszkow po 50 razy [razem 300][na plaskiej powierzni nie na ławaczce bo nie mam]
i 180 pompek [z roznym rozstawem rąk...]
teraz bede zamieial czesc brzuszkow na wiszenie na drabince i podnoszenie nog [dolne partie brzucha] a pompki na hantelki i sztange,
nog raczej nie ćwicze gdyż mam uda ogromne jak u łyżwiarza[wkoncu przez wieksza czesc mojego zycia nosily hipopotama:)][SWOJA DROGA MOZNA JE JAKOS ZMNIEJSZYC?]
Caly czas chudne, wiec mam powody do radosci osiagam swoj cel
tylko mały problem... za 2 tygodnie osiagne wage 76 kg [czyli cos koło wagi odpowiedniej dla mojego wzrosu]
ale dalej mam oponę w okolicach pasa...
jeszcze zostaly całe garscie tłuszczu na brzuchu na bokach i na klatce
A JA CHCE BYC POPROSTU SZCZUPLY, a szczytem moich marzen jest miec kaloryfer na brzuchu[ale to tylko marzenie]
I co powinienem teraz zrobić? chudnac dalej[i nie patrzec na to ze bede wazyl mniej niz 70 kg]?to w czerwcu bede mial 65 kg i bede szkieletem.... -nie za fajnie
ćwiczyc na mase ?
tylko tez nie chce byc jakims koksem bez szyji
SLOWEM JAK TO POPRAWNIE ROZEGRAC ZEBYM W CZERWCU WYGLADAL SZCZUPLO[nie koniecznie słonce musi mi przechodzić przez szczeliny miedzy żebrami] bez zwałow tłuszczu w pasie...
jestem w stanie ćwiczyc prawie codzienne
mam mozliwosc korzystania [z niezbyt dobrze wyposazonej, ale podstawowe elementy sa] silowni
mam czas i moge biegać
CO POWINIENEM ZROBIC?
NIE KOZYSTALEM Z ZADNYCH PRZYSPIESZACZY METABOLIZMU ANI INNYCH SPECYFIKOW
teraz jeszcze jedno pytanie czy takie specyfiki jak
LipoDerm-ULTRA 4 oz [maść do miejscowego spalania tluszczu - mysle tutaj o bokach i brzuchu]
i
Tight- piguly co ponoc cos pomagaja w spalaniu itp...
mogą mi jakos pomoc?
czy wogole niepowinienem sie nimi interesować?
Jezeli to mozliwe byłbym wdzieczny za wszelkie sugestie, zarówno dotyczace jedzenie treningu i wszystkiego innego, co mogło by mi pomoc w osiagnieciu wymazonej sylwetce
-tylko nie kazcie mi jesc czesciej:)
DO WSZYSTKICH GRUBASKOW CO CZYTAJA TEN POST
- schudnac naprawde mozna!
- trzeba dlugo nad tym pracowac i sie nie zalamywac
- wkoncu w sklepie mozna prosic o rozmiar M, a spodnie nie stanowia wielkiego problemu
- a rozstepy znikja [i zostaje niewielki ślad]:)
- no i łatwiej w zyciu prywatnym!