U cukrzyków mniejsza wrażliwość oznacza w praktyce większe dawki insuliny, do których z czasem 0organizm i tak przywyknie, co wymusza ponowne jej podniesienie..i koło się zamyka. Gdzieś wyczytałam, że jest pewna granica, przy której organizm cukrzyka (w skrajnych przypadkach) uodparnia się na jej końskie wręcz (dla 'normalnego' człowieka) dawki, co jest w sumie, jak nie trudno się domyślić, sytuacją tragiczną. Ponoć wtedy jednym ze środków "odkręcających" to zaklęte koło jest
dieta wysokotłuszczowa plus odpowiednie wspomaganie w postaci leków na poczatek rzecz jasna.
"że mało mięśni przybywa a więcej tłuszczu ?? "
Generalnie za odkładanie tłuszczu w organizmie odpowiedzialna jest insulina. (Oczywiście upraszam trochę, bo wiadomo brak ruchu i zła dieta ogólnie mają niebagatelny wpływ). Faktem jest, że insulina przyspiesza znacznie lipogenezę, czyli produkcje tłuszczu w org.
Niska wrażliwość na insulinę jest zawsze niekorzystna, bo oznacza jakis rodzaj zaburzenia, a zaburzenia z kolei maja konkretne kosekwencje dla organizmu. Więc odpowiedz sobie sam ;)
A co do mięśni to...Myśle, że na ich wzrost nie ma to aż takiego wpływu. Mięśnie "rosna" jak wiesz od czego innego..;)
Ale niech się inni wypowiedza jeszcze.