jak myslicie???

Nie oszukujmy sie. Nie tylko bieda jest powodem pobić. Sporo, jeżeli nie większość rozbojów jest robionych dla zabawy.

u mnie w mieście jest za***iscie wysoka przestępczość kradną już od podstawówki, a to wynika z braku zajęc, jak takie dzieciaki miałyby gdzie zużyć energie to byłoby może lepiej,tylko że nie ma gdzie uprawiać jakiegokolwiek sportu, np chcą moją sekcję wywalić z sali na której trenujemy, dlaczego ? bo tak

mlkv
jasne ze ten problem nie jest tylko problemem polskim,ale w POLSCE latwiej jest zarobic w morde niz gdzies indziej w Europie.
Grupy mlodych Turkow i Rosjan nie sa w zyciu tak szkodliwe i naladowane jak grupa 17letnich lysych lepkow w Pl. ahh niewazne tak juz jest w tym kraju i to sie napewno szybko nie zmieni.
Poprostu ludzie w innych krajach EU. sa bardziej na luzie niz w PL.
Wiem ze uogulniam ale tak jest.

Ale to prawda. Jestesmy narodem, ktory wszedzie i we wszystim doszukuje sie wroga. Zakorzenilismy w sobie walke, i wciaz o cos musimy walczyc. Z wszystkimi do okola.

Ja tez sie zgadzam ze jednak w Polsce latwiej spotkac sie z agresja... Przynajmniej z mojego doswiadczenia; porownuje z Londynem czy stanami, gdzie bylem na dluzej i bynajmniej nie przebywalem w tych tzw. 'lepszych dzielnicach', oraz z Hiszpania, ktorej nadmorskie miejscowosci moge porownac do podobnych miejscowosci polskich oraz Wegrami, ktore nie roznia sie az tak bardzo pod wzgledem najnowszej historii i zasobnosci obywateli od Polski. Pewnie ze rozne rzeczy sie zdazaja wszedzie ale ogolnie klimat jest wg mnie duzo ciezszy tutaj. Nie wiem czy jest to wylacznie wina biedy, moze transformacji ustrojowej, moze bardziej kultury... I wcale nie uwazam ze 'co polskkie to beznadziejne', wrecz przeciwnie ale tutaj chyba jest roznica.

masic32 - jeżeli mamy prowadzić dyskusję na poziomie "Wiem ze uogulniam ale tak jest", czy "ludzie w innych krajach EU. sa bardziej na luzie niz w PL.", czyli stwierdzeniami rzekomych faktów, bez poparcia, to nie ma ona sensu. Bez szczegółów, ale zdarzyło mi się w życiu zwiedzić całą Europę, Afrykę Północną, Amerykę Północną i Środkową, w jednych miejscach dłużej, w drugich krócej i materiał porównawczy mam. Moje wnioski na tej podstawie są takie - bardziej agresywny, skłonny do konfrontacji werbalnej i fizycznej będzie człowiek biedny. Dlatego bo ma mniej do stracenia, ewentualne konsekwencje mniej go obchodzą, bo pracy nie ma, a jak ma to taką gdzie skancerowany ryj nie przeszkadza mu w robocie. Poza tym ludzie biedni są bardziej przyzwyczajeni do takich konfrontacji, ponieważ spierają się w ten sposób o rzeczy, za które bogaty człowiek daje pieniądze. W Polsce jest dużo biedy. Może nie takiej biedy, która nie ma na chleb, ale takiej która musi kombinować na lewo i prawo żeby mieć do pierwszego, oszczędzając na czym się da - samochód 10 letni, używany, przerobiony na gaz, żeby było taniej, żarcie słabej jakości z najtańszego hipermarketu, muzyka, książki i filmy ściągane z internetu - to jest codzienność przeciętnego Kowalskiego, na to pozwala przeciętna pensja w tym Kraju. W krajach EU przeciętna płaca pozwala na utrzymanie wyższego niż w Polsce standardu życia. Bieda w tym wydaniu jaki opisałem rodzi frustrację, często podwójną, bo wielu widzi, że nie ma szansy nic zmienić, a danie komuś w mordę staje się jednym z nielicznych sposobów dowartościowania siebie. I to jest imo główna przyczyna agresji, niezależnie od tego o jakim kraju mówimy, a nie jakieś "cechy narodowe". W Polsce dochodzą do tego jeszcze - duża konsumpcja alkoholu i spora amfetaminy, a także powszechne wśród policji/prokuratury/sądów podejście do bójek i naruszeń nietykalności cielesnej jako do przestępstw mało szkodliwych. Co nie zmienia faktu, że imo standard życia odgrywa tu decydującą rolę. Przykład: jakiś czas temu byłem w mojej rodzinnej Łodzi, w/g powszechnej opinii mieście niebezpiecznym, w takim klubiku zrobionym "na warsiawkę" ( "Logos", róg Piotrkowskiej i Narutowicza ) - na wejściu selekcjoner i bramka w garniturach, na górze kultura klubik, ceny napitków x2 w stosunku do konkurencji. Efekt - w środku sama młodzież z bogatych domów, trochę cudzoziemców, każdy przy kasie. I chociaż po parkiecie biegał koleś nawciągany tak, jakby miał polecieć na księżyc, a tempo konsumpcji w lokalu było raczej spore, to wszyscy byli na luzie i 0 konfliktów. A przecież to Polska, dziwne, prawda?

jakby nie patrzec z tego samego powodu najniebezpieczniej jest na wiejskich dyskotekach, bo jesli przyjedzie miastowy po ktorym widac ze ma wiecej kasy niz tubylcy to w tych mieszkajacych tam rodzi sie frustracja ktora wyladowuja dowartosciowujac sie ze "przynajmniej skuje mu morde"

-mlkv-
spoko spoko uwazam ze masz absolutna racje poprostu niemoglem tego zrozumiec i strasznie mnie to w Pl. denerwowalo,a powody podales dobre
jest tak z tym poziomem zycia i reszta tez.Czlowiek ktorego niestac na rzeczy na ktore powinno byc go stac jezeli pracuje jest zdolniejszy do takich zachowan to prawda.Sam 4 lata temu jeszcze mieszkalem w Polsce i wiem jak bylo i zgadzam sie ze sa w Pl. knajpy na poziomie tylko ze malo i szkoda ze w zwyklej knajpce na miescie lub jakims letnim ogrodku piwnym jaki mozna znalezc np. na kazdym rynku miasta nie ma takiego luzu jak w tej opisanej przez ciebie knajpie.

to jest wlasnie polska mentalnosc
cwaniactwo mamy we krwi

to jest wlasnie polska mentalnosc
cwaniactwo mamy we krwi
No i z czego sie cieszyć? Przed wojną Polacy cechowali się sporą kulturą osobistą. Po wojnie wraz z nadejściem systemu wszystko się zmieniło - dodatkowo wymordowanie Polskiej inteligencji podczas wojny znacznie zubożyło naród.

Moim zdaniem powodem tego jest niska kultura osobista ludzi - a wynika jak słusznie zauważył kolega pare postów wyżej z braku pieniędzy by chociażby pójść do teatru, kina czy na koncert - brak pieniędzy na rozrywkę i kulturę powoduje, że ludzie nie rozwiają się psychicznie, a więc degenerują (co daje początek róznego rodzaju patologiom); nie mają chwili wytchnienia bo ciężko pracują za pieniadze starczające jedynie na przeżycie (a więc brak na jakiekolwiek rozrywki - prócz alkoholu i narkotyków). Także przykładność starszych jest wynikiem tego, że młodsi narażeni są na patologię. Przykre.