Teraz już raczej wiem wszystko co mnie interesowało. Dostałam dzisiaj pulsometr także od jutra trening będę miała udogodniony (nie będę musiała co chwilę liczyć uderzeń i mnożyć razy 6).
A tak w ogóle to pierwszy raz w życiu zaczęłam ćwiczyć dopiero rok temu. Wcześniej chodziłam do takiej szkoły, że zajęcia wf-u były traktowane za nic. Także wychowywałam się w przeświadczeniu, że nie lubiłabym ćwiczyć. Potem zaczęłam studia. I na ostatnim roku studiów wpadł mi w ręcę bodajże marcowy numer Twojego Stylu nakłaniający do ćwiczeń i prowadzenia dzienniczka postępów.
Zaczęłam trenować i okazało się, że to chyba moje powołanie. Niezwykła radość sprawiał mi ruch i efekty, które przynosił (czułam się świetnie, kondycja coraz lepsza z tygodnia na tydzień, wymiary, zarys mieśni itd.)
Uwielbiam ćwiczyć. Kto wie może kiedyś uda mi się zrobić kurs na instruktora aerobiku. To moje marzenie. Ale to daleka przyszłość. Wiem, że długa droga przede mną.
Także przypadkowo trafiłam na sfd i naprawdę jestem mile zaskoczona wiedzą jaką tu prezentujecie i szybkością z jaką odpowiadacie.
Naprawdę odwalacie kawał dobrej roboty!
Tzrymajcie tak dalej. Pozdrawiam gorąco (aha jesli mogę prosić to jak się daje sogi? każdy może je dać?)