Pn:
1. High Pull: 5x5
2. Fronty 5x5
3. WL: 5x5
4. Wiosłowanie: 5x5
5. Uginanie ramion: 2x12
Wt:
1. Swing Kettlem: 4x8
2. Podciąganie: 5x5
3. Dipy: 5x5
4. Wznosy nóg do drążka: 2x12
Czw:
1. Zarzut siłowy: 5x5
2. Martwy Ciąg Klasyk: 5x5
3. Wyciskanie na barki: 5x5
4. Wiosłowanie jednorącz: 5x5
5. Wznosy Bokiem: 2x12
Sob:
1. Fronty: 3x10
2. WL: 3x10
3. Podciąganie: 3x10
4. Wyciskanie na barki: 3x10
5. Uginanie ramion: 2x12
Oraz jest jeszcze jedna sprawa która nie daje mi spokoju. Otóż klasyka nie robię, gdyż nie potrafię go robić, podczas robienia klasyka to tak do 100kg praktycznie nie mogę nisko zejść, dopiero jak założę z 110kg i robię low bar to potrafię nisko zejść, a przy High bar to bardziej męczę się tym aby utrzymać sztangę na plecach i robię jednocześnie przysiad i ,,Dzień dobry". A przy frontach znów mogę ładnie pionowo schodzić w dół, oraz jak coś trzymam w dłoniach, wystarczy, że trzymam 20kg hantle na prostych ramionach i schodzę ładnie w dół. Mobilność mam raczej dobrą, kolana wychodzą mi trochę za linię palców, stojąc prosto potrafię dotknąć kolan głową, ale mam stosunkowo długą kość udową w stosunku do piszczeli i to chyba przez to. Druga podobna sytuacja jest z Martwym Ciągiem, robię przez 2 lata klasyka i mój max był w nim 190kg, pierwszy raz na treningu zrobiłem sumo i udało mi się zrobić 185kg z zapasem i teraz nie wiem, czy robić na treningu Klasyka czy Sumo lub może co tydzień inny.
Pozdrawiam i liczę na jakieś wskazówki co zrobić tym planem, czy zostawić czy coś poprawić,