Źródła białka w diecie

Nie nie mam...Pozdrawiam :) Nie będę sobie utrudniał życia.

..AA




Zmieniony przez - lMareKl w dniu 2017-04-17 19:14:51

lMareKl

+wojo zmc Nie liczę kalorii i nie będę liczył bo po prostu mi się nie chce..Wyznaczam sobie jedynie ilość makroskładników i jak na razie widzę efekty.

bez liczenia kcal nie masz prawa robić dobrego cyklu masowego jak i redukcyjnego i oczekiwać dobrych efektów . Jest to nie wykonalne bez wagi i liczenia kcal. Na oko to można iść się leczyć A nie prowadzić poważne cykle treningowe


Zmieniony przez - monkey22 w dniu 2017-04-17 19:57:22

Znam takich, którzy nie liczą A redukcję, czy masę robią bardzo dobrą (oczywiście nie taką na scenę, taką dla przeciętnego amatora)
Wiele zależy od znajomości swojego ciała, organizmu...

Dla mnie na początek należy sobie liczyć i ważyć, po pewnym czasie (o ile nie startujemy)jest szansa, że poznamy siebie na tyle, że uda nam się bez wagi Jesteśmy też w stanie "zapamiętać" makro pewnych produktów i przygotowujemy jedzenie machinalnie

blue_hope

Znam takich, którzy nie liczą A redukcję, czy masę robią bardzo dobrą (oczywiście nie taką na scenę, taką dla przeciętnego amatora)
Wiele zależy od znajomości swojego ciała, organizmu...

Dla mnie na początek należy sobie liczyć i ważyć, po pewnym czasie (o ile nie startujemy)jest szansa, że poznamy siebie na tyle, że uda nam się bez wagi Jesteśmy też w stanie "zapamiętać" makro pewnych produktów i przygotowujemy jedzenie machinalnie

z tym się zgodzę bo jednak po kilku latach liczenia i ważenia wyrabia się oko i waga na czują oraz wyrabia się pamięć wzrokowa ,ale tych nawyków i znajomości wag i miar nie wyrobi sobie osoba która nigdy nie przywiazywala uwagi do wagi i liczenia kcal.

Pewnie, dlatego tutaj trzeba sobie zada pytanie, jak dobrze znam swój organizm
Nauczyć się siebie, to ciężka szkoła.

Kolejna sprawa, że nie istnieje idealny kalkulator, który dokładnie wyliczy nam zapotrzebowanie, więc chcąc niechcąc - zawsze jesteśmy o kilkaset kcal przesunięci w którąś stronę.

W sumie nic specjalnego tutaj nie idzie wymyślić jeśli chodzi o pełnowartościowe białko... Możesz zacząć hodować kiełki fasoli adzuki, mung, soczewicy, słonecznika (ewentualnie kupić gotową mieszankę w sklepie, ale imo to nieopłacalne) i dodawać do jajecznicy. Jest tam relatywnie dużo białka plus strączkowe są bardzo bogate w składniki odżywcze.
Kiełkowanie powoduje uwalnianie enzymu fitazy, a ta z kolei powoduje rozpad fityn, przez co po prostu takie kiełki są dużo lepiej wchłanialnym źródłem substancji odżywczych niż "zwykły" groch.

Inne źródła białka to np. podroby jak wątróbka, tyle że nie radzę zbyt często jeść, bo jest tak dużo witaminy A w formie retinolu, a nadmiar retinolu odkłada się w tkance tłuszczowej, co może prowadzić w skrajnych przypadkach do zatrucia wit. A (a w wątróbce - w zależności od typu - może być w 100g od 200% do nawet 800% RDI witaminy A...)

Inne źródło to ryby jak śledź, szprot, sardynki, łosoś. Tyle, że generalnie radzę sprawdzić skażenie danego gatunku przed zakupem: http://seafood.edf.org/


Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-04-18 03:42:42