AWF- tak czy nie?

Witam ;) Kiedyś był podobny temat ale informacje przestarzałe dlatego założyłam nowy. Planuję wybrać się na AWF i pytanie do Was: warto? Był/jest ktoś na tym kierunku, jakie miasto wybrać (myślałam o Warszawie), polecacie? I właściwie (może głupie pytanie ) co się robi na takich studiach? Bo AWF kojarzy się oczywiście z aktywnością, a co więcej możecie powiedzieć osobie która nie za bardzo się orientuje? Są egzaminy sprawnościowe, czy same wykłady? Z góry dziękuję za pomoc ;)

Kto co lubi - kwestia gustu. Masz na AWF do wyboru 4 kierunki - Wychowanie fizyczne (nauczycielski kierunek), fizjoterapia, sport, turystyka i rekreacja. Egzaminy są teraz takie że biorą wszystkich - to już nie te czasy że była ostra selekcja.

nightingal

Kto co lubi - kwestia gustu. Masz na AWF do wyboru 4 kierunki - Wychowanie fizyczne (nauczycielski kierunek), fizjoterapia, sport, turystyka i rekreacja. Egzaminy są teraz takie że biorą wszystkich - to już nie te czasy że była ostra selekcja.

Niestety .. to nie tyczy się tylko AWF.

Wiem, wiem. A jak ja zdawałem egzaminy na studia to wszędzie było po co najmniej kilka osób na miejsce. Na jednej uczelni gdzie próbowałem było chyba 35 osób na miejsce.

Wymagania były znacznie wyższe.
Obecnie zbyt łatwo można przejść przez egzaminy na studiach.

miałam króciutki romans z warszawskim awf. co prawda na kierunku fizjoterapia, ale mieszkalam z dziewczyną, która studiowała wf. powiem tak: studia ciekawe, ale też bardzo wszechstronne i wymagające. trzeba się na pierwszym roku dużo uczyć. trzeba być wszechstronnie wysportowanym: pływanie, taniec, gimnastyka, sporty zespołowe...no ale tak jest wszędzie.
teraz kwestia samego awf w wawie. straaaaaasznie przestarzały. niektóre sale nie były remontowane chyba ze 100 lat. dlatego lepiej iść do białej podlaskiej. mam paru znajomych, którzy wlaśnie tam kończyli awf i byli zadowoleni. a później? cóż...później to możesz być nauczycielem wfu, trenerem drużyn, instruktorem róznych dyscyplin, animatorem...

...jeszcze co do bycia nauczycielem wf. chyba ciężki kawałek chleba. znam dwóch - jeden po paru latach w zawodzie - zrezygnował i przeszedł do innej zupełnie branży. drugi - taki z powołania - narzeka bardzo na biurokrację w szkole, reformy edukacji, ale widać że mimo to, kocha to co robi + jest jeszcze instruktorem chyba siatkówki.
ja bym chyba w kierunkowe jakieś inne szła (że tak powiem konkretniejsze) + właśnie jeśli sport lubisz, jakieś podyplomowe/kurs trenera z dziedziny jaka Cię interesuje (czy to będzie siatkówka czy golf czy narciarstwo czy jeszcze cokolwiek innego).


Zmieniony przez - Padme w dniu 2016-12-29 18:45:27

na pierwszym roku wiele osób wykańcza m.in anatomia nauki dużo.
z pracą to chyba jak po każdych studiach
studia w dzisiejszych czasach nie przygotowują do pracy
wiedzę w dużej mierze trzeba zdobywać na własną rękę