Waga 57kg, wzrost 167.
Po paru miesiącach chodzenia zaczęło mnie irytować to, że idę i robię to na co przyjdzie mi ochota, więc ułożyłam sobie poniższy plan i proszę bardziej doświadczonych kolegów lub koleżanki o opinie czego brakuje a może z czym przesadzam :)
Mój trening zaczyna się od 10/15 minutowej rozgrzewki na bieżni lub steperze. Potem chwilę się rozciągam i robię ćwiczenia w zależności od tego którą partię górną ćwiczę i zazwyczaj staram się robić jakieś ćwiczenia dolnej partii na zasadzie przeplatania.
Trening A: Triceps + tyłek
1. brzuch 10 minut
2. Wznosy tułowia
3. zakroki
4. ściąganie liny
5. martwy na jednej nodze
6. maszyna triceps
7. tyłek - hip trust
8. dipy - maszyna odejmująca wagę :d
Trening B: Biceps, plecy + klatka
1. Pompki
2. Abductor nogi
2. brzuch maszyna
3. hantelki 2 ćwiczenia - uginanie przedramion supinacją i uginanie przedramion jakby w skosie za brode
4. wykroki z hantelkami na trasie
5. ściąganie wyciągu górnego do klatki / podciąganie na maszynie odejmującej wagę
6. plecy maszyna/ściąganie liny do twarzy
7. rozpiętki maszyna
Trening C: Barki + nogi:
1. Brzuch 10 minut
2. Adductor nogi
2. Przysiady - ze sztangą na plecach i/lub goblet squats
3. hantelki 2 ćwiczenia - unoszenie ramion w przód i w boki
4. suwnica
5. ohp
6. wznosy nóg maszyna
7. łydki maszyna
Wszystkie ćwiczenia robię po 3 serie i około 10 powtórzeń, czasami dodatkowo jedną rozgrzewką z małym ciężarem.
Ćwiczenia dobrałam takie, które lubię wykonywać, ale mam wrażenie, że jest trochę za mało ćwiczeń na klatkę i plecy (?)