Zacznijmy. 184cm wzrostu, 71kg wagi na stan obecny. Body fat na poziomie 10-15%, ale to wyłącznie przez porównanie się do zdjęć w sieci. Codziennie odkrywam nowe żyły w moim ciele, które wyskakują na powierzchnię niczym reklamy w internecie.
Wszystko sprowadza się do tego, że cierpię na zespół jelita drażliwego tudzież NZJ, niespecyficzne zapalenie jelita. Nie mogę przyjmować tłuszczu w dużych ilościach, żadnych posiłków, przekąsek czy czegokolwiek co tłuszcz zawiera. Z dopuszczalnych rzeczy, które zawierają tłuszcz i które mogę to masło. Ewentualnie wafelek prince polo czy inny grzesiek. Nie mogę jeść pieczonych ani smażonych rzeczy. Odżywiam się wyłącznie pożywieniem przygotowanym na parze/gotowanym.
Zastanawiam się czy jest dla mnie jakakolwiek nadzieja na przybranie na wadze, nie mówiąc o tym by zacząć ćwiczyć i budować sylwetkę co też bardzo chciałbym zrobić.
Pytam tutaj, ponieważ jestem ciekaw jak to wygląda zdaniem ludzi zajmujących się i lubujących w kulturystyce. Tak, wiem, że powinienem uderzyć do jakiegoś dietetyka, ale tak naprawdę nie wiem czy jakikolwiek zna się konkretnie na pomocy ludziom z tym schorzeniem. Chciałbym po prostu usłyszeć waszą opinię, ewentualnie może ktoś spotkał się z takim przypadkiem.
Od roku, dwóch codziennie jem to samo. Każdego dnia, bez wielkich urozmaiceń. Moje limity nie kończą się na smażonych i pieczonych pokarmach, mogę jeść również specyficzne produkty w ograniczonej ilości. Dla przykładu, mogę zjeść 1 jajko na twardo, ale gdy pozwolę sobie na dwa to kończy się to tak jak zawsze.
A kończy się to biegunką. A raczej biegunkami. Jeżeli ktoś ma zamiar napisać, że może powinienem chociaż spróbować dolać oliwy do jakiejś sałatki to uprzedzam, że proces, który rozpocznie się po jej zjedzeniu potrafi zmusić mnie do zajrzenia w toalecie 10-15 razy w ciągu 2 godzin. Jeżeli zjem coś tłustego dwa dni rzędu, nie zwracam uwagi na dietę to kończy się to utratą wagi poprzez wydalanie wszystkiego co we mnie siedzi, a nawet i w nadmiarze.
Dla przykładu, praca ze średnim wysiłkiem po 4 dniach, w której byłem 8h i spożyłem tam jeden posiłek, skończyła się stratą 1-2 kg wagi. Dziennie zjadam 5 posiłków, ale nie mogą być to za duże porcje gdyż odczuwam wtedy ból podczas przechodzenia pokarmu przez moje organy.
Ktoś, coś?.. Jakiekolwiek słowa otuchy, pytania?
Dziękuję bardzo, pozdrawiam.