Ostatnio totalnie straciłem motywacje do treningów (myślę ze każdemu raz na jakiś czas się zdarza ;) ) i nie chodziłem na siłownię przez 2 tygodnie. Zamiast tego ćwiczyłem w domu, ale nie był to już trening z mojego planu, raczej coś co miało pobudzać moje mięśnie, żeby totalnie nie sflaczały przed powrotem do treningów. Potem choroba, antybiotyk i kolejne 2 tygodnie bez treningu. Od przyszłego tygodnia będę mógł wrócić do treningów, ale zacząłem się zastanawiać nad tym co dałoby mi najwięcej przyjemności z ćwiczeń i doszedłem do wniosku, że (że jestem leniwy... :D) najwięcej przyjemności i psychicznego spokoju czerpałbym z niezobowiązującego treningu w domu. Co mam przez to na myśli? Niby normalny trening, ale w domu, bez specjalnego sprzętu, taki jakby "casualowy". Kiedy nie będzie mi się chciało - zapewne go nie zrobię i nie będę (tak jak teraz) stresował się tym, że trening nie wypalił i jest problem. Za to prawdopodobnie następnego dnia odrobię z nawiązką ;p Będzie to po prostu ćwiczenie z ciężarami, ale bez specjalnego planu i diety. Oczywiście wszystkie partie, prawdopodobnie będzie to bardziej podobne do FBW niż splita. Będę mocno katował mięśnie i dobrze jadł - bez większej filozofii. No i teraz jest moment pytań. O ile nie będę pytał czy ma to sens i czy będą efekty, bo jestem tego pewien (w końcu komandosi, budowlańcy, czy chociażby typowy Pan Wiesio z farmy mogą być wielcy jak dąb bez specjalnych treningów. Co ich łączy? Noszą lub robią ciężkie rzeczy, które wyczerpują i trenują ich mięśnie), ale prosiłbym o porady co do takich treningów. Może jakaś ważna wskazówka, lub przypomnienie o czymś o czym mógłbym nie pamiętać bądź uświadomienie na temat czegoś o czym nie mam pojęcia. No i pytanie na temat tego jakie będą efekty. Na pewno ktoś tutaj już tak trenował, chodzi mi o małe porównanie takiego treningu do typowego FBW czy splitu, które mnie wyczerpywały (nie tyle fizycznie, bo zwykle było mi wręcz mało, co bardziej psychicznie i czasowo - strata połowy dnia gdyż mieszkam poza miastem, problemy z dojazdem itd..) do tego który planuje wykonywać. Czy efekty będą niesamowicie mniejsze? Może tylko trochę? Proszę o wypowiedzenie się :)
PS. Nie planuję być hardcorowym kulturystą, zależy mi jedynie na w miarę dobrym wyglądzie (ogólnie na poprawieniu sylwetki) i zwiększeniu siły. Chcę mieć zysk jak najmniejszym kosztem - w tym wypadku praktycznie sam zysk bo treningi będą jedynie przyjemnością, a nie obowiązkiem, tak jak niestety stało się poprzednio :)
Zmieniony przez - Kaamol w dniu 2015-12-19 11:36:37