SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Redukcja weganki - pomocy!

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3130

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 14 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 131
Hmm... no dobra, to na razie ułożyłam sobie coś takiego:

1.Martwy ciąg x3 (12-15p)
2.Wykroki x3 (12-15p na nogę)
3.Hipthrusters x3 (12-15 p.)
4.Pompki x 3 (z braku ławki)
5.Wiosłowanie hantlami (ale chyba w podparciu, bo ciężko mi na razie zachować postawę robiąc to oburącz i na stojąco) x 3
6.Wyciskanie na barki x 3
7.Unoszenie hantli na boki x2
8.Tricep dips do oporu x2
9.Brzuch (unoszenie nóg do świecy)x 2 do oporu

To tak na jakieś 2 tygodnie żeby się rozćwiczyć w domu, a potem będę lecieć na siłownię :) Czytałam, że FBW ponoć na początek najlepsze... Myślałam żeby treningi tego typu robić 3 razy w tygodniu a w dwa pozostałe jeszcze cardio. Dwa dni zostawiam sobie na regeneracje szczególnie że wtedy wypadają mi też dniówki (12 h) w pracy.. Ma to sens? :)




Zmieniony przez - Owocówka w dniu 2015-10-14 09:39:33
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Wiek 28 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 717
Moze ja cos pomoge w tym temacie, bo sama jestem weganką od lutego :)
Z mojej historii mogę powiedzieć tyle, że kluczem do sukcesu jeżeli chcesz zrzucić kilogramy to hclf. Gdy chudłam ok. 0,5kg tygodniowo jadłam bez ograniczeń, tzn. min 2000-2200 kcal, czasem wiecej, ale tłuszcz utrzymywałam na bardzo, bardzo niskim poziomie. Odstawilam sól (!!) i cukier. Od czasu do czasu awokado, siemię lnianie i tyle w zasadzie. Oleju od tego czasu może używałam 2 razy. Na śniadanie 1000 kcal (np. shake 7-8 bananow i inne owoce, kakao) poźniej coś mniejszego i kolacja podobnie kolo 1000 (zazwyczaj 1kg ziemniakow czy 200g ryzu) :) Metabolizm zaczął śmigać i to chyba miało największy wpływ. Co do aktywności - nie była duża, wtedy kiedy schudłam najwięcej ograniczałam się do kilku godzin tygodniowo zumby, aczkolwiek była dla mnie, stosunkowo nigdy nie przepadającej za akt fizyczną, dosyć męcząca, także jakieś 3-4h cardio, ale bez szału.
Kiedy już schudłam mniej więcej na tyle, że byłam zadowolona i nie byłam na pograniczu z nadwagą, zaczęłam interesować się białkiem, generalnie kalorycznością, jakimiś suplami itp. Od maja chodzę na mocniejsze treningi, elementy siłowe, crossfit, treningi wytrzymałościowe. W wakacje było tego sporo - 6xtyg -> około 4 godziny siłowego i 6 godzin zumby jako cardio. Schudłam chyba jakos 1,5 kg jeszcze :) ale co ważniejsze nabrałam mięśni.
Białko w trakcie wakacji starałam się w miarę możliwości dostaczac przynajmniej 80g, czasem koło 100. Soczewica, groch, fasola to u mnie głowne zrodla :) oprocz tego zamiast 1000 kcal z bananow =10 g białka, robiłam 250g owsianki i miałam już 25 g :) efekty widoczne, min 2500 kcal przy intensywnych cwiczeniach i mega mega energia :)
Najwazniejsze wg mnie -> niski poziom tluszczu, zwlaszcza na poczatku oraz jak najmniej przetworzona zywnosc, odstawienie soli, najlepiej od razu wyrzuc z domu :) + duzo duzo wody, min. 2,5-3l, przed samym sniadaniem okolo litra, zeby ta ilosc blonnika mogla sie dobrze strawic.


Zmieniony przez - kamilaK w dniu 2015-10-14 10:58:30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 14 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 131
Oooo :) Nareszcie ktoś o podobnym odżywianiu :D Bardzo bardzo Ci dziękuję za odpowiedź :D :* Jak przeszłam na weganizm to też zaczęłam od hclf i czułam się super. Zleciało mi szybko ze dwa kilogramy i byłam zadowolona, ale potem wszystko się trochę sypnęło. Było w tym dużo mojej winy, bo nigdy wcześniej wegańsko nie jadłam i chciałam popróbować tej kuchni. A że zbliżały się święta to wpadły jakieś wege-pasztety i inne smakołyki i waga poszybowała do 68 kg. Miałam też problem z alkoholem, bo często po niego sięgałam i nie piłam jakiś symbolicznych ilości. Od tego miesiąca staram się go bardzo ograniczać, bo wiem że mnie to bardzo sabotowało. W każdym razie jak już później zmniejszyłam ilość tłuszczy to waga powoli spadała po czym stanęła na 63 kg. Zaczęłam próbować starch solution na zasadach hclf i czuję się na tym bardzo dobrze (niestety wcześniej zaraz po koktajlu z 8-10 bananów mogłam i tak lecieć jeszcze coś zjeść...) no i mam nadzieję, że jakoś będą efekty. Wcześniej też nie potrafiłam się odzwyczaić od pieczywa, a jakoś od kilku dni czuję się bez niego świetnie :) Co prawda nie podbiłam aż tak kalorii do ponad 2 tys i na razie próbuję wcelować w 1600 kcal, ale nie mam jeszcze aż tak dużej aktywności jak Ty chociażby i czuję się dobrze :) Na razie boję się podbijać je tak wysoko, bo boję się że popełnię w tym znowu jakieś błędy i waga poleci znowu do góry.
Myli mnie tylko jedno... Poprosiłam o pomoc jeszcze na innym forum i tam mnie bardzo zjechali za niskie tłuszcze. Wcześniej nie dobijałam nawet do tych 10%. Nie mam problemów hormonalnych, okres mi się wyregulował wręcz, ale i tak tam radzili, żeby tłuszcze podnieść... Na razie zjadłam tak jeden posiłek, wrzuciłam oliwę z oliwek do kolacji (brak węgli, tylko warzywa i te tłuszcze), ale nie wiem czy to zostawić. Odzwyczaiłam się od tego, nawet żołądek mi jakoś średnio potem wieczorem funkcjonował, a jedyny argument jaki mi tam podano oprócz kwestii hormonów to to, że jest to bardziej tradycyjne jedzenie dzięki czemu inni mi lepiej doradzą... I nie wiem czy robić tak, jak staram się od jakiegoś czasu czyli bez tych tłuszczy czy jednak posłuchać porady i je dodać...

A co do soli to też się odzwyczaiłam (ale też dopiero niedawno) i już w zasadzie oprócz tej dodawanej do gotowych kupnych sosów nie spożywam żadnej. Białko też od kilku dni staram się jeść na poziomie 100 g i dzięki soczewicy, owsiance i fasoli wychodzi to bez problemu :)
Tylko właśnie nie wiem jak z tymi tłuszczami ostatecznie i czy te treningi będą ok. I tak go zmienię za dwa tygodnie, ale nie wiem czy powinnam np. robić poza siłownią sesje długiego kardio czy jak będę ćwiczyć kardio w formie ćwiczeń całego ciała (różnego rodzaju burpees, sprinty w miejscu, wyskoki, itp.) ale przez 45 min. + rozciąganie to też będzie dobrze...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 52 Wiek 44 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 401
te 8 bananow i wysoka kalorycznosc z owocow i warzyw przypomina mi rawfood. Moim zdaniem to funkcjonuje tylko i wylacznie jezeli jestesmy na raw. U mnie surowa swietnie sie sprawdzala, jadlam ile wlezie ale chudnac nie chudlam za wiele, bo po straconych 3 kilo zaczelam rzucac sie wlasnie na tluszcz w formie orzechow i slodycze w formie daktyli. Moim zdaniem tluszcz musi w diecie byc moze nie tak wysoko jak niektorzy polecaja, bo tez slyszalam ze na redukcji mozna spokojnie liczyc 0,8 gramow na kilogram wagi docelowej. w lecie probowalam teoche innej formy zywienia: warzywa i zielone koktajle plus spora ilosc tluszczu i mialo to fajny efekt bo waga sie nawet ruszyla. dieta ta jest jednak dosc malo kaloryczna i nie na dlugo. moim zdaniem jezeli stosujemy odpowiednie tluszcze i mamy je pod kontrola to jest ok. a dieta opierajaca sie na bananach i ryzu to troche monotonna i nie wiem czy taka dobra dla skladu ciala i mam tu na mysli celulitis i babski tluszcz na udach. Dodam jeszcze ze wiekszosc diet raw opiera sie jednak na wszelakich warzywach i owocach, a nie na odwrot i roznorodnosc jest tu podstawa. zastanow sie nad tym tluszczem a konkretnie nad olejem lnianym, kokosowym (ostatnio przeczytalam, ze redukuje dzalanie owocow czyli nagly skok insuliny), oliwa.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 14 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 131
Hmm.. no dobrze, to tak trochę wypośrodkowałam wasze rady i jednak trochę tego tłuszczu wrzuciłam. Mniej niż radzili mi na poprzednim forum, ale więcej niż jadłam do tej pory. Zobaczę jak będzie z efektami. I na razie zostanę przy gotowanym + warzywa, bo jak próbowałam być na surowej, to żołądek mi się tak przyzwyczajał do wielkich objętości, że potem po mniejszych posiłkach wciąż się nie czułam syta. Już nie mówiąc o tym, co wspominałaś, że potem wystarczyło zjeść trochę tłustego i kg wracają... Na razie coś już wstępnie mam, treningi też zaplanowane, za półtorej tygodnia zacznę chodzić na siłownię więc już będzie bardziej profesjonalnie ;) Zobaczymy jakie będą efekty :) Ale dzięki za radę dziewczyny, szczególnie że jest niewiele osób, które jedzą tak jak my, a inni wolą nie ruszać tematu, bo się z tym zwyczajnie mało zgadzają.. Dzięki za wsparcie :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 52 Wiek 44 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 401
a co z jajkami? zostajesz weganka czy zdecydowalas sie je wlaczyc?
surowa jest fajna, ale moim zdaniem, i tylko moim nie nadaje sie na nasze europejskie warunki, po pierwsze nie mamy tu wielu odmian owocow i warzyw a po drugie to co mamy czesto pochodzi spod folii lub importu. owoce leca tu niedojzale... nie maja w sobie tylu witamin i energii co w krajach tropikalnych. dlatego ciagle sie je i ciagle sie jest glodnym....
no i jest jak mowisz nie wiele osob na pojecie o wegetarianizmie o weganizmie i dla przecietnego zjadacza kurzych cyckow nasza dieta jest uboga. a jezeli nie chcesz tych jajek to moze cie zaisteresuja nasiona konopii: maja sporo bialka i aminokwasow, i bardzo dobry sklad ltuszczu 20% omega3. zwlasza obrane nasiona maja super proporcje wegli ok 7gr, 34 protein, 46gr tluszczu. dla wegan swietny zastepnik jajek. no i calkiem smaczne. z konopii mozna tez kupic olej, make i smarowidla na chleb. sama sie zastanawiam nad olejem z nadzieja ze bedzie mi lepiej wchodzil niz lniany.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Dieta do oceny

Następny temat

Najczęściej marnowane narzędzia treningowe – CZ. I

WHEY premium