Piszę do Was, do speców bo sama to się chyba już wykończę. Moja historia ma się tak:
lat 26
Waga 61
Wzrost 165
Bf% - nie wiem, ale mam w zamiarze zmierzyc w ciagu tygodnia.
8h w pracy siedzącej
W 3 miesiące zrzuciłam 12 kilo za sprawą diety warzywno-owocowej. I kiedy juz sylwetka zrobila się ladniejsza, zapragnęłam to tu, to tam dodac mięśnia. (Panie z magazynów fitness to dla mnie cel na za kilka lat)
Od miesiąca cwiczę z P90X (cardio, kenpo, weightlifting, plyo i joga). Dziennie spalam dzieki temu 200-400 ckal a ćwiczenia są 6x w tygodniu. Jem przy tym około 1600 - 1800 ckal dziennie, 60% wegle, 30 bialko 20 tłuszcz. białeczko supluje wpc80 30g dziennie.
Wydawałoby się że wszytsko w miarę poprawnie (no właśnie, może tylko mi się tak wydaje) ale waga stoi odkąd zaczęłam miesiąc temu ćwiczyć p90x. Niby mięsnie sie troche uwidocznily (nie wiem czy urosly czy tez sie po prostu odslonily) ale waga stoi, a w ciągu ostatniego tygodnia poszła nawet 1kg w górę :|
Co mogę robić nie tak? nie podjadam, śpię 9h dziennie, dodam że czuję się wykonczona. Nie wiem czy to przez ćwiczenia, czy źle reaguję na białko, gdyż gdy odpuszczam białko przez dzień mam jakby więcej energii :|
gdy tak brakuje mi energii to wrzucam Thermo Speeda z Olimpu i mam energię ale serce zaczyna boleć. (Ogólnie mam tetno spoczynkowe 50. Nie wiem czy to z powodu ze 4 lata biegalam sobie rekreacyjnie ale nie wiecej niz 10km tygodniowo wiec to zaden wyczyn)
wyniki z krwii dobre. Gdzie robię błąd kochani?