Dieta LC do oceny

Witam,
wrzucam dietę nisko węglowodanową do oceny oraz mam kilka pytań odnośnie posiłków i treningów. Celem jest redukcja tłuszczu (chce, żeby mi było widać kaloryfer :D :D). Obecnie nie trenuje na siłowni przez różne względy w tym mały incydent zdrowotny. Teraz chciałbym wrócić do treningów tylko siłownię chciałbym zastąpić treningami boksu.
1. Czy taka dieta jest odpowiednia do takiego rodzaju treningu?
2. Czy masa mięśniowa spadnie czy tylko tłuszcz?
3. Czy powinienem zredukować węgle do 0?
4. Chciałbym kogoś prosić o poradę jakimi potrawami można zastąpić owe posiłki (nie chodzi mi o obiady, ale śniadania i kolację). Mam na myśli to, że jedząc codziennie to samo prędzej czy później się "przeje" lub (jak w przypadku jajek) za dużo może być nie zdrowe, a nie mówiąc już o twarogu którego jedzenie jest dla mnie katorgą.

(Wzrost 182 cm, waga 86 kg)

Miałem więcej pytań ale teraz nic nie przychodzi mi do głowy. Jakby co to dopiszę.




Zmieniony przez - Worin w dniu 2014-11-09 01:38:36

trening siłowy to podstawa, boks ew dodatek, poza tym na diecie niskowęglowodanowej tak intensywny wysiłek jak sporty walki może być nie do przejścia, zależy od osoby

płatki owsiane na śniadanie, bo po tych śmiesznych fitness to tylko ssanie będzie i tyle
pół litra mleka do śniadania to już w ogóle słaby pomysł

jeśli myślisz że "kaloryfer" to taka prosta i szybka sprawa, no to się zawiedziesz

węgle do zera lub blisko zera i tak będziesz musiał obciąć prędzej czy późnej

miliony zdrowych produktów, użyć odrobiny wyobraźni wybrać coś i jest

Ale to tylko gdybanie, bo nie wiem jak wyglądasz, jaki masz %bf itp

Witam,
zachęcam do skorzystania z indywidualnej porady dietetyka, dieta zostanie opracowana precyzyjnie dla Ciebie.

Nasi specjaliści przygotują wszystko za Ciebie i specjalnie dla Ciebie

http://potreningu.pl/plany/strefa-mezczyzny 

Pozdrawiam.

Mam pytanie, a nie chciałem zaśmiecać forum nowym wątkiem. Mam 23 lata, 186cm wzrostu, 84kg wagi, obecnie redukuję, do końca roku chciałbym zejść do ~78kg i zacząć masówkę. Obecnie trenuję około 2 razy w tygodniu siłowo, raz w tygodniu Tabata, do tego 1-2 razy w tygodniu aeroby, lub (częściej) HIIT. Trzymam względnie zdrową michę, Ale waga stanęła w miejscu, dotąd redukowałem na 2700kcal, b120, w350, t90 (makro tak mniej więcej, ale kalorie trzymałem za gębę:) Przez kilka ostatnich dni zszedłem do 2500kcal i chcę przyciąć węgle, nie można tego raczej nazwać low carbem, ale chciałem zapytać, czy taki układ makro jest dobry i czy teoretycznie powinien przynieść zamierzony postęp: B130, W170, T130? Z góry dzięki za odpowiedzi :)

a jaka jest przyczyna tego, że jesz takie mikroskopijne ilości białka? jak i po BTW to niewiele można mówić, bo to wróżenie z fusów, załóż temat, wypełnij ankietę, wrzuć dietę i trening do oceny, wtedy można coś mówić.

Przyczyna jest taka, że widzę po swojej zmieniającej się sylwetce, że mięśnie nie tylko się odsłaniają, ale również zauważalnie rosną, zwłaszcza w obrębie łap. A chcę trzymać białko na minimum potrzebnej ilości, ze względu na uniknięcie zakwaszenia organizmu, dużo ludzi uważa je za legendę, ja dmucham na zimne, bo mam w genach dnę moczanową, która tylko czeka na moje błędy dietetyczne :)

Tyle, że przy odpowiednio zbilansowanej diecie ryzyko zakwaszenia jest minimalne, tak samo ryzyko dny moczowej, jak i że ktoś tam u Ciebie zachorował nie oznacza od razu, że i Ty "masz to w genach" to po któreś, a po kolejne któreś bardziej niż białko bałbym się fruktozy, która jest znacznie groźniejsza w tym wypadku. A że mięśnie "rosną" - w przypadku początkujących i na parówkach z keczupem by urosły, a że taką osobą jesteś wnioskuję po awatarze(tak wiem, to po przerwie i złe światło ), dopiero potem przychodzi zastój, przetrenowanie i głowienie się czemu tak jest.


Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2014-11-24 20:25:03

Awatar jest mniej więcej sprzed roku, sporo się zmieniło od tego czasu, byłem znacznie bardziej podlany, niż obecnie i miałem znaczniej mniej mięska ;) Odnośnie zakwaszenia- nie wiem, czy nie zaszkodziłem sobie przesadą z białkiem na początku, kiedy mając baaardzo znikomą wiedzę na temat dietetyki wpier*alałem po 150g białka w jedym posiłku (w sumie dziennie wychodziło około 450-500, więc o wiele za dużo, zwłaszcza na początek), do tego ilość warzyw w diecie też była znikoma, pełniły raczej funkcję dekoracyjną :) od tamtego okresu po dziś dzień czuję dyskomfort trawienny po niektórych posiłkach, głównie w takich powyżej 40g białka, stąd lekka awersja do nadmiernych ilości.

Wiadoma sprawa, że nikt aktualnych foto w avatar nie daje.

To mowisz, że jadłeś np ~2,5kg mięsa na dzień?

Nie, około kilograma, do tego dochodziła odżywka białkowa, jaja, twaróg. A jeżeli tak Cię to strasznie boli, to wrzucę w tym tygodniu aktualne foto :) Nie przywiązuję większej wagi do tego profilu, używam go jedynie do prowadzenia dziennika żywieniowego na potreningu :)

wrzuć wszystko w swój własny temat z ankietą działu i zrzutem diety, polecam