Staram się ułożyć dietę mamie. Jest ona osobą otyłą, popada w skrajne diety np. 1500kcal.
Waga: 115 kg
Wzrost: 170 cm
Wiek: 50 lat
BF%: duży
Cel: waga 75-80kg
Tempo: spadek od 1kg (na tydz)
Rozkład tłuszczu: głównie na pasie i w górę, mniej na nogach i pośladkach.
Aktywność sportowa jest zerowa, ma pracę lekką ale cały czas na nogach (pielęgniarka ok 7h dziennie chodzenie po oddziale).
Stan zdrowia: wady kręgosłupa, zdegradowane kręgi górne.
Dieta aktualna: dużo słodyczy, ciast itd, ogólnie "zwykłego" jedzenia je w normie tylko słodyczami się przejada.
Historia: Kilka lat temu odchodziła się do 95kg, ale oczywiście na 1200kcal. Aktualnie kilka podejść pod 1500kcal ale po 2-5 dniach przerwane.
Treningi na początek nic, bo raczej w stanie nie jest. Jak się wdroży to planuję wrzucić jej spacery w weekendy, a jak zejdzie w okolice 90kg to siłowy.
Moje pytania:
Czy TDEE 2300kcal dobrze mi wyszło przy jej trybie życia?
Jak rozłożyć jej makro?
Ja myślałem o starcie z 2000kcal, ona ledwie się godzi na 1800kcal, która opcja lepsza?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Ps. Pytam ponieważ nie mam doświadczenia z układaniem diety kobietą, a już szczególnie nie mam pojęcia co z makroskładnikami. Z samą dietą to już bez problemu ułożę z tym już mam doświadczenie.
Stary: http://www.sfd.pl/[DT]_Sawanodo__redukcja_-t968340.html
Aktualny: http://www.sfd.pl/DT_Sawanodo_-t1020206.html?master=1
Zapraszam :)