Ćwiczę regularnie od ponad 2 lat. Wstrzymywałem się do tej pory z jakąkolwiek suplementacją kreatyną czy bcaa. Obecnie po okresie 5-miesięcznego budowania (+11kg, ale wzrósł również znacząco poziom bf), wchodzę na powolną redukcję. Zamierzam wstępnie pociągnąć ją do końca maja i później przejść na reverse diet.
Moje pytanie dotyczy jak najbardziej efektywnego wykorzystania działania kreatyny.
Większość osób twierdzi, że pierwszy cykl daje największe przyrosty masy i siły (przy zachowaniu odpowiedniej diety). Zatem, czy warto będać na deficycie kalorycznym pierwszy raz sięgać po kreatynę? Czy jeśli do tej pory, tak długo się wstrzymywałem, to jednak bardziej racjonalnie będzie rozpocząć cykl po zakończeniu redukcji i lekkiej nadwyżce kalorycznej, co ułatwi mi dalsze budowanie mięśni? (na tym mi najbardziej zależy)
Teraz branie kreatyny miałoby mi pomóc przede wszystkim w utrzymaniu/ ew. zwiększeniu siły i intensywności treningów.
Ostatnia sprawa jeśli decydować się, to zrobić cykl kilku tygodniowy (z fazą nasycenia czy zwyczajnie od początku po 2x 5g dziennie) czy może ostatnio dosyć popularne "całoroczne" przyjmowanie po 5g każdego dnia?
Proszę bardziej doświadczonych o radę