Otóż mam drobną rozkmine. Mieszkam w małym miasteczku i jak to często bywa o sporty walki ciężko. Mam sekcje KM 2x w tyg i chyba Taekwondo. Parę miesięcy temu chodziłem miesiąc na KM i 8 miesięcy na MMA. Sekcja niestety padła. :/
Tutaj mój problem. Chciałem rywalizacji w sportach walki. Treningu. Myślę żeby spróbować się na jakichś amatorskich zawodach. Jednak teraz mam ograniczone możliwości. Co doradzicie? iść na KM? Czy do tego dużo treningu na worku. w domu. kondycja i siła wystarczy? Słyszałem, że KM to g****. Z tego co widziałem jest dużo nierealnie wygladajacych technik samoobrony. Mam czas i motywacje. Tylko mi sekcji sportowej brak. :/
Dodam iż podstawy opanowywałem na MMA. Podciągne się 23 razy nachwytem i wykonam 60 diamentowych pompek.
Wybaczcie, że dubluje tematy. Jednak chciałbym usłyszeć opinie ludzi z combatów jak i ze sportów walki.