Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

Wczoraj po dużych problemach o 23 dotarłem do domu. Z dużą pomocą Matiego, którego jeszcze odwiedziłem w Łomży Dzisiaj z rana na czczo poleciałem na wiejską siłkę coś tam przepompować. Delikatne fbw zrobiłem, bez szaleństw. Zjadłem ze 150g ww na potreningowy, i teraz już post do wigilii.

Z tego miejsca życzę każdemu odwiedzającemu wesołych świąt, a przede wszystkim dużo zdrowia, i miłości bliskich osób, bo to chyba najważniejsze. Dziękuję za kolejny rok razem, mimo że najgorszy od mojego początku na sfd. Meri christmas!

Zdrówka!

Wszystkiego dobrego! Zdrówka!

Zdrowych, wesołych Świąt!

Również Zdrowych, Wesołych i pogdnych Świąt :)

Zdrowia Przemo !

zdrowia

A ja to dużo miłości z prycza życzę :**************

Właśnie wróciłem do domu do Wawy. Fajne to były święta, pierwszy raz chyba miałem tak, że wcale nie chciałem zwijać się do Wawy tuż po Wigilii. Mimo że nie wszystko było fak jak chciałem, to zrekompensowaly to chwile spędzone z rodziną, ale i z wieloma znajomymi, których nie widziałem kilka lat. Poza tym szybkim treningiem we wtorek rano, zupełnie zapomniałem o silowni, i wszystkim co z nią związane. Jadłem może i niezdrowo, ale ani razu nie wprowadziłem do przejedzeniem. Chciałem ciągle czuć się komfortowo.
A jutro już powrót do rzeczywistości, i zaczynam redukcję. Zaczynam na grubo - od treningu nóg z rana, i boksu wieczorem

LEGS 1

1. Wyciskanie suwnica
4x10 420kg

2. SQ smith
4x12 85kg

3a. Prostowanie siedząc
4x15 45kg

3b. Odpychanie siedząc wąsko
4x20 200kg

4. Uginanie leżąc
4x15 50kg

5a. MCNPN z linką
4x20 70kg

5b. Odpychanie wysoko szeroko
4x25 100kg

6. HT
4x10 140kg

7. Przywodzenie
4x12 75kg

+ aero 25 min

Pierwszy trening redukcyjny. Nie do końca jednak wyszedł tak jak chciałem. Przede wszystkim czułem się dość ociążały. No ale to szybko przeszło, jak tylko się rozkręciłem. Pierwsze 2 ćwiczenia bardzo fajnie, ale dalej w łączonej miały być wyprosty z wykrokami, tyle tylko, że przy wykrokach bolały kolana, nawet bez ciężaru, i nie było opcji ich zrobić. Na szybko wymyśliłem odpychanie, ale słabo to weszło. I w sumie ta łączona, która miała być najcięższą częścią treningu, była najlżejszą. Na dwójki uginanie bardzo fajnie, i potem w łączonej mcnpn też ok, ale już wyciskanie znowu słabo. Może mogłem zrobić na normalnej suwnicy, a nie takiej do odpychania, ale nie chciało mi się już tam bawić z ciężarem Ostatecznie zajechałem się dobrze, ale mięśnie nie dostały aż tak, jak chciałem.

Forma tak ucierpiała przez te święta...


Póki co apetyt jest tragiczny. Przed treningiem wypiłem samo białko i zagryzłem nutwheyem, a potreningowo miałem 175g ww z płatków i owoców, ale nie dojadłem. Myślałem, że zwrócę te płatki... A ogólnie makro będzie takie:

DT:
1. 80g B 20g T
TRENING
2. 80g B 150g WW (175g w HC)
3,4. 80g B 20g T
5. 80g B 75g WW (100g w HC) 5g T

DNT:
1-4. 80g B 20g T
5. 80g B 75g WW 5g T

Trening systemem PPL. Po nogach 25 min aero, po push i pull interwały, zacznę od 7 min 15/45 i 23 min aero. Do tego boks 2-3x w tygodniu, którego nijak nie wliczam do aktywności.
W saa jedyne zmiany to insa całkiem out, i GH zmniejszam na 3iu ed. Dochodzi sally.