Witam.
Przeczytałem cały wątek. Aktualnie zrzucam balast i też pokusiłem się o "Tabatę". Mam jednak kilka wątpliwości, które być może, ktoś z Was mógłby mi pomóc rozwiać... Pytania/ wątpliwości kieruje przede wszystkim do tych osób, które stosują ów schemat przy redukcji, ale też do tych, co sie znają na tych sprawach
1. Praca Tabaty nie mówi nic o wykonywaniu jakichkolwiek ćwiczeń, natomiast dotyczy tylko i wyłącznie jazdy na rowerze stacjonarnym. Dlatego jakkolwiek oczywistym wydaje się być możliwość przełożenia protokołu na normalny
rower czy bieganie, tak wykonywanie jakikolwiek innych ćwiczeń i nazywanie tego protokołem Tabaty/ Tabatą, jest wg. mojej skromnej opinii nieco naciągane, co więcej należałoby rzec, że "Tabatą" zwyczajnie nie jest... jest to zwyczajny HIIT o interwale 2:1;
2. W tej samej pracy, dr Tabata omawia wpływ HIIT na VO2max i wydolność beztlenową, natomiast
nie ma w niej słowa o redukcji tłuszczu czy EPOC;
3. Ponadto trening trwa 4 min, a przecież EPOC jest nie tylko związany z intensywnością wysiłku,ale także z czasem jego trwania. Tak więc na jakiej podstawie część z Was wnioskuje, że po 4 min dana "niby-Tabata" nakręci metabolizm, który będzie palił kalorie długo po treningu, kiedy - jak napisałem - w pracy nie ma słowa na temat wpływu stosowania tego protokołu na EPOC i spalanie tłuszczu, a sam trening trwa tylko 4 min (jest tam mowa tylko o poprawie wydolności)?
Czy ktokolwiek posiada jakieś dane/ zna jakieś materiały, w których sprawdzono wpływ tych krótkich interwałów na EPOC i spalanie tłuszczu?
Pytam dlatego, żeby nie robić 4 min interwałów, tylko po to, żeby wyjść z założenia,że jest po sprawie na dany dzień. Jeśli "niby-Tabaty" nie mają większego wpływu na te dwa czynniki, to wolę robić tradycyjny HIIT lub dowolny trening ogólnorozwojowy, który sprawdzi się w tej materii nieporównywalnie lepiej.
pozdr.