1. Wyciskanie od czoła:
10x20
10x25
10x30
10x35
Ciężary niewielkie. Czuć jednak mięśnie mocno.
2. Pociąganie połowiczne od ud do górnego brzucha:
10x15
10x20
10x25
10x30
jw.
3. Martwy ciąg:
10x60
10x70
10x80
10x90
Również ciężary nie są jakieś mega wielkie, ale palenie w dwójkach ogromne. I woda z ryja leci strumieniami
4. Wyciskanie połowiczne na szerokość barków:
10x40
10x45
10x50
10x55
Zmiana techniki dzięki waszym poradom daje dużo. Na każdym treningu klatki mimo niewielkich ciężarów ostre palenie i potem dwa dni zakwasy. Klatka powoli zaczyna... być. Tzn, że się pojawiają jakieś mięśnie, których wcześniej nie było.
5. Przenoszenie sztangi + uginanie ramion:
10x20
10x25
10x30
10x35
+
10x10
10x15
10x20
10x25
Bice spompowane niemiłosiernie. I też zaczynają rosnąć.
6. Przysiad przedni:
10x30
10x40
10x50
10x60
Powoli zaczynam łapać to ćwiczenie. Jeszcze są pewne niedociągnięcia typu lekka niepewność, ale powoli mija.
Dieta na reszcie jest cały czas trzymana na 100%. Trochę jak na moje węgli dużo, ale zaufam trenerowi. W końcu wie co robi, a widziałem jego klientów, a jednego znam osobiście bo to on mi go polecił. Jeśli z nim zrobił dobrą formę to czemu nie ze mną. Jemu to zajęło 8 miesięcy. A był grubszy nawet ode mnie. A teraz? Masakra.
Dieta jest trochę monotonna, ale dzięki przyprawom daję radę. Chociaż ostatnio mi taki schabik wyszedł chudziutki, że mi rodzinka zeżarła. Dziady.
Ale dzięki temu jest też dość łatwa.
Co do suplementacji. Skończył mi się ten Drenalin. Zacząłem, a w zasadzie zaczynam od dziś Dyma Burn.
Dren nie jest już odczuwalny. Działać działa, bo na treningu potliwość większa, ale poza tym zero ubocznych.
Z innych supli aktualnie tylko karnityna 2g przed aerobami i powiem, że albo to ona spełnia swoje zadanie albo sobie wkręcam.
Aeroby kręcę po 50 minut 4 razy w tygodniu.
Między siłką, a aero tylko leucyna z minimalną dawką węgli.
Od stycznia wchodzę na plan od trenera, bo teraz bez sensu było przerywać Wodynowy.
Od stycznia też nowy zestaw supli. A w zasadzie to nowe spalacze, bo reszty mam sporo.
Będzie to AMP jako energetyk przez treningiem i Scorch jako podstawowy z rańca.
Jutro jadę po ciężary do Decathlonu bo są taniutkie. I na stronce widziałem różne produkty wysokobiałkowe typu budyń itp. Jadł to ktoś? Firma Aptonia. 6 sztuk za 26 zł. Mało w sumie tam białka (na paczkę bo w 100g jest 60g) ale zawsze to jakiś deser a wartościowo chyba nie taki zły. Lepsze to niż jakieś ciastka.
Zmieniony przez - Martainn w dniu 2009-12-11 10:48:30