Sobota i niedziala - weekend w szkole.
Sobota ponad 12h, dziś trochę lżej i krócej - był czas by zajrzeć na chwilę nad wodę ,nawet z godzinkę się poopalać
Niedziela - z racji pobytu na 'wiosce', nie mogłem nie wykorzystać szansy na 1 bieganie w terenie w tym roku...także wstałem dzis około 8 rano , łyknąłem 2 kaps yellow burna do tego łyk PYSZNEJ l karnityny w płynie, odpalenie endomodo w telefonie i w teren. Było bardzo ciężko, mimo wczesnej pory, było juz chyba z 25 st w cieniu, do tego strasznie duszno, nie miałem ze sobą żadnej wody... 3.77km / 27min, na początku 5min chodu, potem z 12min biegu, potem musiałem znowu trochę iść bo już nie miałem sił i na koniec bieg. Szału nie ma, ale mysle ,ze szybko dojdę do lepszych wyników. Planuję biegać w terenie minimum 2 , a prawdopodobnie 3 razy w tygodniu , w dni wolne od treningu siłowego. W tym miejscu , tym bardziej muszę uchylić głowę w stronę mojej dziewczyny, która owszem biega już około miesiąca czasu w miarę systematycznie, ale wczoraj wystartowała za moją namową w biegu na 10km , w temp +30st , na ciężkiej (dużo wzniesień, piach, itd) trasie i ukonczyła bieg z czasem lekko ponad godzina, a była to jej chyba trzecia 10km trasa w tym roku (a może i w ogóle), ja dziś - fakt, ze pierwszy raz od prawie roku - ale nie byłem w stanie nawet połowy tego dystansu pokonać...za rok planuję wystartować w tym samym biegu, bo jest on organizowany od 4 lat w mojej rodzinnej miejscowości i co roku startuje więcej osób (wczoraj ponad 350) , super sprawa , kazdy kto go skończył dostawał medal itd. na pewno to mega zastrzyk mobilizacji, dla tych osób.
laskiem sobie biegłem
Teraz już czas by się spakować na jutro i zrobić mocny, intensywny trening klatki i bicepsów na 110%
Dietka trochę kulała, ponieważ niespodziewany wyjazd do rodziców mi pokomplikował plany Jakoś jednak dawałem radę, na ratunek przyszły mi odżywki białkowe , o których to parę słów poniżej.
dziś na śniadanie: 4 jajka i trochę kiełbasy, do tego 2 kromki ciemnego pieczywa
Tak poza tym m.in 200g piersi z kurczaka z grilla z surówkami, 150g tuńczyka z warzywami, kilka szejków białkowych
Yellow Burn: 1 kaps rano na czczo w sobotę, 2 kaps rano na czczo w niedzielę - jednocześnie przed bieganiem
CLA: 3 kaps. dziennie, do posiłków
Green Tea: 2 kaps. dziennie, do posiłków
L-Carnitin: 30ml około 1h po śniadaniu w sob, w niedzielę na czczo
Pure Arginin: ok. 5g przed snem tylko w niedzielę ( w sobotę nie miałem jej ze sobą)
Dodatkowo: magnez w płynie, omega3, vit.c+cynk , witaminy i minerały
Mr.Big MUSCLE PROTEIN
JAGODA
zapach: 10/10 - jak świeże jagody
smak: 9/10 - delikatny i przyjemny, nie za słodki - trochę brakowało mi 'mocy' tego jagodowego smaku, a rozpuściłem w stosunkowo niewielkiej ilości wody, ale co kto lubi, stad prawie maks a nie maks
rozpuszczalność: 10/10 - idealna, zero piany, zero grudek
CYTRUSOWO - JOGURTOWY
zapach: 10/10
smak: 10/10 - rewelacja, sama nazwa wskazuje jak 'jogurt cytrynowy', z tej dwójki białek co mam, ten smak na pewno przebija jagodę
rozpuszczalność: 10/10 - jw, idealna
Na pewno dam też zdjęcia (później, kiedyś) jak prezentuje się to białko chwilę po rozpuszczeniu, co by udowodnić , że nie ma z tym żadnych problemów
Zmieniony przez - Banan w dniu 2012-04-29 22:34:57
http://www.sfd.pl/TEST_spalacz_REDOX_EXTREME-t1165501-s45.html - redukcja 2018
http://www.sfd.pl/-t1090712-s450.html -> blog treningowy