właśnie zwlekłem się z wyrka, gdyż ok. 5 rano wróciłem z wawy z koncertu Metha. Było kozacko, szkoda tylko, że poza kosztem biletu w wysokości 150pln wydałem następne 150 pln na alko i sprawy pokrewne. Nie sposób było nie wydać takiej sumy, bo wpuszczać do speluny zaczęli ok. 1930, a Mietek zaczął hulać ok. 00:40. Sami więc widzicie... takie chamskie nabijanie baru przez organizatorów, liść w mordę by się należał paru osobom

dziś idę na trening pewnie ok. 17, zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało, bo jak można się domyśleć dieta wczoraj pozostawiała sporo do życzenia

Panuj nad wszystkim,nad czym możesz zapanować.
Resztę traktuj jak kupę gówna,
a jeżeli musisz paść,
to z dymiącym rewolwerem.