Czwartek dobiega końca. Dziś mam jakiś wyjątkowo bezproblemowy dzień. Na wszystko mam czas, wyrabiam dobrze z godzinami posiłków, nawet wszystkie lekcje odrobiłem, heheh. Rewelacja. Ostatnią rzeczą, jaka musi mi się udać, będzie położenie się spać ok. 23:30, maksymalnie o 0:00, aby pospać regulaminowe dla mojego organizmu 8 godzin i dobrze się wyspać przed jutrzejszym treningiem
5B. Wypadałoby dobrze wypaść pod koniec testu!
erulf: dzięki. Ja serio uważam, że jest wciąż licho, ale oczywiście nie dołuję się w żaden sposób, bo to nic dobrego. Umiejętność motywowania samego siebie jest imo bardzo ważna i każdy powinien się zastanowić, czy to potrafi.
SamaeI: przyznam, że nie zastanawiałem się, ile kasy idzie na jedzenie, ale myślę, że najwięcej właśnie na pierś, ew. ryby, a w szczególności pangę, idzie najwięcej, bo ryż
(ok. 3 zł za 4x100g), ciemny chleb
(2,40 zł za 400g ), czy płatki owsiane
(bodajże 1,80 zł za 400-500g) to już składniki diety, które nie wymagają sporych nakładów finansowych. Dużo też idzie na dobrą oliwę z oliwek.
Chyba wolę jednak nie wyliczać, ile na to wszystko wydaje, bo boję się, że mogę niemiło się rozczarować, heheh. Jeśli Cię to interesuje, proszę bardzo - dieta jest na pierwszej stronie, a przykładowe ceny, choćby z własnego doświadczenia, o ile stosujesz/starasz się stosować dietę, powinieneś znać.
BPL-G: zaraz sam się przekonam. Na mecz gwiazd będę musiał trochę poczekać, bo trochę waży.
pilot1989: odsyłam do wyszukiwarki i działu
'Odżywki, Suplementy'.
ojdan: staram się, ale nie zawsze jestem przy kompie i niekiedy, gdy tutaj wchodzę, mam już dwie strony spamu gratis, których nie chce mi się kasować, heheh. Jak nie macie z bananem co robić, to zapraszam - zobaczycie, jak to jest.
Jakiś czas temu zjadłem kolację. Zrobiłem powtórkę z wczoraj, bo znalazłem jeszcze jeden serek wiejski w lodówce. Dorzuciłem do niego 50g chleba z szynką, ogórek i pomidor. Jako, że serek ma trochę za mało fatu, dorzuciłem trochę oliwy z oliwek.
Przed wyjściem, natomiast, zafundowałem sobie 90g makaronu z
Whey Shakiem w następującej formie:
Dwie miarki białka
Revolutions to już konkretna słodycz, a że miałem ochotę na coś słodkiego, było akurat.
Jako, że ostatnio w
Suplach trwała dyskusja nt. dobrych białek
( https://www.sfd.pl/temat316118 ), do której została dołączona ankieta i którą zdecydowanie wygrywał
Matrix 5.0 Syntraxa, postanowiłem zamieścić tą fotkę, bo jest naprawdę konkretna:
To suczka mojej dziewczyny.
Matrixowi zarzucano
(pozdr. Lisuu
) chemiczny zapach, a to właśnie on ją zwabił.

Smak jej się tak spodobał, że postanowiła spróbować, tj. jadła je na sucho z ręki i potem wciąż kręciła się blisko opakowania. Bardzo pocieszny widok, heheh. Kochany piesek!

Dodam jeszcze, że to smakosz słodyczy - tanich podróbek nie rusza, heheheh.
Pozdr.