Szwedzki rząd banuje sporty walki...

Dziś wszyscy miłośnicy sztuk walk w Szwecji zapewne trzymali kciuki, kiedy odbywało się głosowanie w sprawie banicji wszystkich sportów walki, w których dopuszcza się ataki na głowę przeciwnika.

Na niewiele jednak się to zdało. Wiekszość (tj. 184 osoby) zadecydowała. Od września 2006 wszyscy trenujący m.in. kickboxing, muay thai, karate kyoukushin, boks, tae-kwon-do, a także zawodnicy przygotowujący się do walk MMA i K-1 będą musieli pożegnać się z ulubionymi sportami i zająć się np. ogólnorozwojową grą w ping-ponga.

Żarty żartami, ale rząd postawił w całkiej nieciekawej sytuacji choćby dobrze znanych fighterów K-1 - Rickarda Nordstranda
i Jörgena Krutha.

Dlaczego w ogóle doszło do takiego głosowania? Rząd argumentuje to tak, że sporty te są kontuzjogenne, a do głosowania doszło przede wszystkim dlatego, że intencją trenujących w/w (i wiele innych) sztuki walki jest po prostu zrobienie krzywdy przeciwnikowi...

Pojawiła się niby możliwość zapłacenia jakiejś tam sumy, która przymknęłaby oko na wczoraj ustalony zakaz, ale Szwedzi podchodzą do tego bardzo sceptycznie i są zdania, że i tak tego typu 'prośby' będą odrzucane.

Nieciekawie. Pozostają wciąż treningi grapplerskie (BJJ, judo, sambo i wiele innych), ale jestem pewien, że wielbicieli uderzanek w żaden sposób to nie urządza.
Szczerzę współczuję.

Zmieniony przez - saib__ w dniu 2006-06-17 23:10:46

przyłączam sie bo tez nie widzialem wczesniej tego tematu jesli chodzi o mnie to uwazam ze urzad szwedzki ma calkowita racje

To byl oczywiscie zart jestem z reszta jak kazdy kto przeczytal ten artykul wstrzasniety dobrze wiedziec ze nie tylko nasze wladze sa poj****e

Widac nie tylko u nas mamy popieprzonych politykow... szkoda gadac.

w sumie... kalsowi zawodnicy będą jeździć do Polski,Danii,Norwegii, itp. przeniosą tam po prostu swoje treningi, albo wogóle się powynoszą.
natomiast dla zwykłych ćwiczacych to koszmar.

O kurfa, nawet Kyokushina nie można... Jedną z najbardziej mnie wnerwiających mnie rzeczy jest wypowiadanie się o jakichkolwiek walkach przez ludzi nie mających o nich bladego pojęcia. Ale ta decyzja to jest przesada.
Jeśli takie coś wyszłoby w Polsce, to nie wiem co bym ze sobą zrobił

Jodan: do Polski?

Mistmare: racja.
I tak też ja to postrzegam. Najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy z wielkimi bębnami gniją przed TV z browarem w ręku.

Do Polski. Szwedom opłaca się tu przyjeżdżac po zakupy, opłaca się na plaże.
Postaw się w sytuacji zawodnika / grupy zawodników ze środkowej, nadbałtyckiej części Szwecji. razem z trenerem ładują się na prom, rano po 2 czy ilu godzinach są w Trójmieście czy Szczecinie, gdzie wczesniej tanio, znacznie taniej niż w Norwegii, Niemczech czy Danii wynajmują i urządzają na dłuższy okres czasu salę i ciecia, coby pilnował i sprzątał. ćwiczą sobie do wieczora i przed noca wsiadają na ostatni prom do domu. jak trzeba, to za małe pieniądze (znów różnica w cenach) zatrzymują się na kilka dni i naparzają się na zdrowie od rana do wieczora.
niby Szwecja bogaty kraj i ludzie, ale każdy lubi oszczędzać. po co wydawać więcej, skoro można mniej?
do Rosji nie pojadą z kolei, bo w UE łatwiej.
btw: nawet Brytyjczykom opłaca się przyjeżdżac na poligon w Drawsku. Bo lasy i bajora Szczury Pustyni mają tam takie same jak w Kanadzie, tylko znacznie tańsze.

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-06-18 00:02:10

juz widze te tabuny szwedzkich zawodnikow zapisujace sie do łomżyńskiego klubu fajterskiego...

ta, do łomzy najwięcej ich przyjedzie.
inny scenariusz: nawet wynajecie sali z ringiem na ileś tam godzin dziennie jest tansze u nas niż u innych sąsiadów. i ring i sala takie same jak w niemczech czy norwegii, tylko tańsze...
nie trzeba zapisywac się do klubu, wystarczy wynająć jego obiekt.

Ja też.
Daj spokój, na plażę mogą przyjechać, ale nie, żeby trenować.
Szwecja ma dużo więcej znanych
i utytułowanych zawodników, niż Polska.

co nierealnego widzisz w moich pomysłach? nikt tym ludziom nie każe zapisywac się do słupskiego mosiru przecież...

Ale faktem jest, że lepszym rozwiązaniem dla tej klasy fighterów będzie udanie się do któregoś z sąsiadujących krajów (lub nawet dalej), niż wycieczka do Polski w celu wynajęcia sali treningowej...