Szacuny
7
Napisanych postów
1137
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
13203
Nie wiem Panowie (vcamaro :P) jak możecie porównywać walkę jednego kolesia z drugim na tym samym zawodniku ;] Przecież każda walka jest inna. Czy to że Mousasi rozwalił w parę sekund Babalu znaczy że jest o wiele lepszy od Fedora który wymęczył decyzję?
Czy Cro Cop który dostał ostry nokaut od Kevina Randlemana może mu buty lizać? (czekajcie, jaki był wynik re-matchu? ;)). Fedorowi mógłby wejść pierwszy punch który był prawie taki sam jak ten z drugiej rundy i to wszystko skończyłoby się po pierwszych 10 sekundach. Co by się stało gdyby Ubereem nie wywrócił Rogersa? Może zebrał by na twarz i się poskładał? Nie wiadomo.
Dla mnie jest oczywistym że każda walka jest inna i liczy się tylko jej rezultat. Jedyne co można porównywać to np. zebranie mega tuby na twarz w to samo miejsce od tego samego gościa i porównanie jak się obaj po tym zachowali ;)
pzdr
Moje p4p:
- Anderson Silva
- Jones
- GSP / Aldo
Favs: A. Silva, Rashad, Shogun, Fedor,t he Reem, Palhares, B.J. Penn, GSP, Machida, Aldo, Jones
Szacuny
1
Napisanych postów
2607
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
17835
Dlaczego Fedor dziś jest dziś w gorszej formie niby niż kiedyś? Dla mnie właśnie w topowej formie (szybkość, dynamika) był z Sylvią, Arlovskim więc niedawno. A z Rogersem stójkę miał tak samo szybką jak w Pride Dla mnie pod względem przygotowania w walkach w Japonii było przynajmniej kilka gorszych np. z Huntem
Szacuny
1939
Napisanych postów
17102
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
90281
To świetny refleks, timing, szybkość i skracanie dystansu, i w konsekwencji zadanie niszczącego ciosu jakiego mieliśmy przyjemność obserwować w walce Fedora i Rogersa nazywane jest lucky punchem?
W każdym sporcie każdy zawodnik ma szczyt formy w którym niepodważalnie rządzi, lecz nie można wiecznie być na szczycie to jest logiczne! Mnie osobiście denerwują zarówno gadanie że Fedor pokonałby czołówke HW w UFC - nie, nie miałby dużych szans obecnie z nimi, to jest następna 'epoka' w MMA i inna generacja zawodników, ALE tak samo teksty że "Lesnar by pokonał Fedora!" - tak pokonałby ale co w związku z tym sie pytam?? Teraz by może pokonał, racja, ale prawda jest taka ze Fedor sprzed kilku lat - gdy walczył w Pride i był w szczycie formy to by całą ciężką w UFC mate w oktagonie wytarł, chociaż to jest takie samo gdybanie jak "Ali vs Tyson" w boksie, albo porównywanie Maradony i Messiego w piłce nożnej. Wiem że tu różnica wieku jest minimalna i obaj dalej walczą, ale Fedor nie jest w tej formie co kiedyś i tyle.
Formę Emelianenko zobaczymy już o 4 nad ranem, wstrzymałbym się z gadaniem, że to już nie ten sam Fedor co kiedyś itd. Moim zdaniem jest całkiem odwrotnie - pokonałby czołówkę UFC "nawet" teraz.
Jak już ktoś zauważył, to czy ktoś rzeczywiście jest lepszy od drugiego (jeśli najpierw wyszedł mu 'laki pancz') można sprawdzić rewanżem. Kontynuując myśl Kwica: Shogun za pierwszym razem w pojedynku z Colemanem, skończył ze złamaną ręką. Miał pecha. A potem? Wygrał.
Fedorowi Rogers sprawił trochę kłopotów, ale Rosjanin i tak wyszedł na swoje. Nie było mowy o dominacji Rogersa (może tylko w paru momentach).
Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-06-26 14:13:17
Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-06-26 14:15:12
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51557
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
"jak możecie porównywać walkę jednego kolesia z drugim na tym samym zawodniku"
To proste, dziwne że znajduje się ktoś kto tego nie może. Jeszcze lepiej pomińmy przy tym wszystkim efektowne zakończenia, a analizujmy sam przebieg walki, a w niej punkty odniesienia, gdzie jeden z zawodników lepiej wypadł niż ten drugi, jeżeli nie ma takich punktów odniesienia to rzeczywiscie nie ma dużego sensu taka analiza.
Puar, a kto tu napisał, że fedor pokonał Rogersa lucky punchem?
Zmieniony przez - vcamaro w dniu 2010-06-26 14:18:41
Szacuny
0
Napisanych postów
35
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
222
Wiecie może o której Strikeforce się zaczyna? O takiej samej, chorej dla nas porze jak UFC?
Nie będę oryginalny stawiając na Fedora. Werdum, później Overeem i mistrz MMA odchodzi jako król, niepokonany. Przyznam ze chciałbym go dalej oglądać, ale kiedyś jego porażka by mnie bardzo zabolała:)