Od dwoch tygodni biegam w celu zrzucenia z siebie tkanki tluszczowej ktora zalegla mi sie na wewnetrznej stronie ud oraz brzuchu.
Od drugiego tygodnia zaczalem biegac dwa razy dziennie,dystans to 2-3 km.W sumie przebiegam okolo 6 km dziennie. Na powietrzu spedzam 1,5-2 godziny podczas treningu.Kiedy siadam zmeczony aby troche odetchnac i patrze na swoj brzuch przez kolnierz to widze te 5 pieprzonych faldek,nie sa one tak duze no ale tak mnie one irytuja,rzygac mi sie po prostu chce.Tak samo z udami,kiedy sobie usiade to widze rozjezdzajace sie po bokach wory tluszczu,kiedy usiade na krawedzi ze spuszczona noga pod katem prostym w stawie kolanowym to wiedze udo o 18-19 cm wysokosci.Ograniczam sie do jedzenia.Jem tyle ile potrzebuje a nie tyle co musze,po prostu nie jestem glodny a na sile pchac nie bede.Zamierzam biegac co dziennie,nawet jak juz spale to po prostu bede chcial sobie wtedy pozwolic na ulubione przekaski ale juz dbajac o siebie fizycznie.
Czasami zjem te 5 wafelkow oblanych czekolada ale to naprawde wyjatki sa.
Podam przykladowo jak wygladaja moje posilki podczas dnia:
PIERWSZY POSILEK:
- Dwa tosty,ser zolty,plajster salami,przyprawy oraz ketchup
>>Bieganie
l
l
l
>>Bieganie
DRUGI POSILEK:
- Dwa malutkie kotleciki z karczku,z dosc gruba skora przypraw,marynowane w odrobinie oleju przez 2 godziny,potem przyrzadzone na grillu
TRZECI POSILEK:
- Dwie kanapki z salami/mortadela i ketchupem pomijajac normalny bialy chleb.
- 5 malutkich wafelkow oblanych czekolada (I to nie zawsze)
Nie widze w ogole efektow,nie wiem,moze to wina tych przekasek?Nie sa one w ogole spore,malo kalorii maja.Ograniczam sie do moich ulubionych potraw.Nie chce specjalnych diet,chce po prostu spalic z siebie ten tluszcz a potem nabrac masy miesniowej(ale o tym pewnie bede pisal w innym dziale).Prosze,doradzcie cos poniewaz nie wiem juz co ze soba robic.
Waze 73 KG i mierze 169 cm,15 rok zycia.