Waga : 75,6
Wzrost : 160
Obwód w biuście(1) : 105
Obwód pod biustem : 94
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 93
Obwód na wysokości pępka : 103
Obwód bioder (3): 105
Obwód uda w najszerszym miejscu: 59
Obwód łydki : 39
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, twarz, plecy
W którym miejscu najszybciej chudniesz : nogi, biust, twarz
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) rower (b.rzadko)
Co lubisz jeść na śniadanie: jajka w każdej postaci
Co lubisz jeść na obiad : mięcho, ryby, wszystko co mączne (pierogi, kopytka, pizza, zapiekanki)
Co jako przekąskę : serek wiejski, mięso
Co jako deser : słodycze, słoności
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia: ogólnie dobry poza bólami stawów (kolana i biodra)
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: rower, basen, łażenie
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : olej z wiesiołka 3x dziennie po kapsułce, Neo-persen forte 1 x dziennie, tran
Stosowane wcześniej diety : kopenhaska, MŻ, dieta bezwęglowodanowa ale zawsze z warzywami i tłuszczem
Dwukrotnie w ciąży miałam cukrzycę, w pierwszej udało się tylko dietą, w drugiej miałam włączoną insulinę.
Potrzebuję pomocy, wsparcia, rady bo nie ogarniam. Tyłek mi rośnie od wieczornego jedzenia śmieciowego żarcia. Cały dzień jem prawidłowo, wieczorem coś się ze mną dzieje i zjadam np snikersa i zapijam go piwem. Sama nie kupię ale jak ktoś przyniesie do domu (mąż, teściowa) to działam jakby w amoku. Zażeram się (dosłownie), potem dół. Ogólnie jestem straszny nerwus ale ostatnio przechodzę sama siebie. PMS jest tragedią moją osobistą i rodziny. Ogólnie moje życie zdeterminowane jest przez żarcie a właściwie nieustanne myślenie o tym, że jestem za gruba, za tłusta, nic nie warta, iż że muszę w końcu przestać się obżerać i jak zobaczę pizzę/frytki/ciasto to mam przejść obok nich obojętnie. Myślę o tym nawet nawet w nocy. I ciągłe postanowienie, które jest nieustannie łamane. Mam wrażenie, że w chwili obecnej jestem na skraju depresji.
Dosyć szybko chudnę (kiedy ograniczę ww) ale kiedy dobijam do 70 kg to czuje się jak motyl (obłęd, wiem) i odpuszczam. Dobijam do 75/76, czuję się jak prosię, płaczę, rozpaczam, chudnę do 70, znowu faza motyla i znowu odpuszczam. Mam dosyć.
Kupiłam piłkę, wagę i hantle 2x15kg (regulowane). Pierwszy trening wg Obliques za mną.
Ustaliłam sobie zapotrzebowania na poziomie 1700 kcal, 130B/100W/reszta tłuszcze.

Zdjęcia zrobiłam ale nie jestem w stanie się przełamać i jeżeli mogę wysłać komuś na maila do oceny to poproszę o takie rozwiązanie. Zrobię sobie na pewno na jakim neutralnym tle i wtedy wstawię.
Proszę o wskazówki
Zmieniony przez - soley w dniu 2012-10-24 11:49:28
Zmieniony przez - soley w dniu 2012-10-24 11:51:01