Euzebiusz Smolarek po raz drugi w sezonie w jedenastce "Kickera"; Artur Boruc niepokonany w derbach Glasgow, a Wojciech Kowalewski wicemistrzem Rosji.
- Nie wiem, z jaką prędkością strzela karabin maszynowy, bo nigdy nie miałem broni w ręku - śmieje się Smolarek, który w sobotę strzelił obydwa gole Hercie Berlin. Jeszcze nikt w historii Borussii Dortmund nie zdobył 11 bramek w pierwszych 13 meczach sezonu. "Kicker" ocenił Polaka na 2 (bardzo dobrze) i wybrał go do jedenastki kolejki.
Jednym z kibiców na wypełnionym po brzegi Westfallenstadion był ojciec 24-letniego zawodnika Włodzimierz, 60-krotny reprezentant Polski. - W 28 meczach strzeliłem w Bundeslidze 14 goli, ojciec w 63 występach w Eintrachcie Frankfurt o jednego mniej. To dla mnie powód do dumy - mówi Ebi. - Tata po meczu śmiał się tylko i gratulował, ale dodał, że jeszcze mi daleko do jego osiągnięć.
Dyrektor sportowy Bayeru Leverkusen Rudi Voeller powiedział o Ebim: "Nie jest specjalnie dobry technicznie, nie gra świetnie głową, ale jak walczy! Nie poddaje się, szarpie do końca, biega, szuka szansy". - Wiedziałem, że właśnie takim zawodnikiem jestem, ale cieszę się, że mistrz świata to tylko potwierdza - mówi Ebi, dzięki któremu na stadionie w Dortmundzie wiszą na każdym meczu dwie biało-czerwone flagi. - Lubią mnie mieszkający w Niemczech Polacy, lubią i Niemcy. Bo chyba gram dobrze.
Już do końca sezonu reprezentant Polski będzie grał w środku ataku, bo poważną kontuzję leczy Czech Jan Koller. - Coś się mówiło o tym, że zimą klub kupi środkowego napastnika, ale teraz chyba nie ma takiej potrzeby. Choć wszystko jest możliwe - mówi zadowolony Ebi, którego w klasyfikacji najskuteczniejszych wyprzedza tylko Miroslaw Klose (14 bramek). - Mam czteroletnią umowę z Borussią i w ogóle nie myślę o odejściu. Jeśli ktoś chce mnie kupić, niech idzie do klubu i pyta o cenę, a potem przyjdzie do mnie. Dla mnie najważniejsze jest, by grać. A Dortmund to mi gwarantuje. Jest mi tu dobrze.
O odejściu z klubu nie myśli też Wojciech Kowalewski. Właśnie zdobył ze Spartakiem Moskwa wicemistrzostwo Rosji. W decydującym meczu - z Lokomotiwem Moskwa na jego stadionie (1:1) - Kowalewski był jednym z najlepszych i za pół roku zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów. - Aż nie chciało się schodzić z boiska, taka była atmosfera - opowiada Kowalewski. - Na mogącym pomieścić 32 tysiące ludzi stadionie, aż 25 tys. to fani Spartaka. Lokomotiw po prostu nie ma kibiców. Gdyby nie sprzedali naszym wejściówek, byłoby pusto.
Kowalewski świetnie wybronił w sytuacji sam na sam, a przed przerwą - w podobnej sytuacji - ubiegł napastnika rywali i wybił piłkę. Kibice, którzy doceniają Polaka, skandowali "Wojciech, Wojciech". Niedługo Polak ma negocjować podwyżkę.
Jeszcze większy sukces mogą już w tym sezonie osiągnąć Artur Boruc i Maciej Żurawski. Ich Celtic rozbił Rangersów 3:0 (Boruc nie miał roboty właściwie przez 90 minut, Żurawski jeszcze się nie wykurował po kontuzji). Po 15. kolejkach Celtic jest liderem (38 pkt) i ma aż 15 punktów przewagi nad broniącymi tytułu Rangersami. Drugie jest Hearts (36), trzeci Hibernian (31).
Mistrzostwo Austrii chce za wszelką cenę zdobyć wicelider Austria Wiedeń. W wyjazdowym meczu z Admirą (1:0) Sebastian Mila wszedł na ostatni kwadrans, a Arkadiusz Radomski grał 90 minut.
Elche Tomasza Frankowskiego jest dopiero ósme (20 punktów w 13 meczach) w II lidze hiszpańskiej, ale ma ledwie trzy punkty straty do trzeciego Valladolid i pięć do wicelidera - Recreativo Huelva. W sobotę Frankowski grał 90 minut z Almerią, ale mecz skończył się bez bramek.
http://www.sfd.pl/temat132515/ - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
http://www.sfd.pl/temat130326/ - JUVENTUS TURYN