Skręcona kostka i opuchlizna/sinienie całej stopy i krwiaki

ale wlasnie chce coś z tym zrobić jak najszybciej bo dopiero co wróciłem do aktywności fizycznej po naderwaniu dwugłowego a tu już musze przerwać z powodu tej kostki. i nawet jeśli to ma potrwać 2 tygodnie(dla mnie to AŻ 2 tygodnie) to wolałbym to jakoś skrócić tylko nie wiem za bardzo jak...

Nie przyspieszysz procesu regenracji swojego ciała. Możesz zmniejszyć opuchlizne, po rekonwalescencji rozciągać mięśnie, ale samo gojenie się to proces który musi potrwać. Jak czujesz, że już możesz biegać, nie odczuwasz dyskomfortu, to byle ostrożnie. Nie miałeś poważnego skręcenia.

to ja tez nie bede zakladal nowego tematu. w styczniu skrecilem kostke. mialem szyne na 10 dni ktora zdjalem po 10 dniasch. oszczedzalem ta noge przez 10 dni. potem powoli cohdzilem bo musialem isc do szkoly ale dojezdzalem autobusem. oszczedzalem tak ta noge przez 8 tygodni, ale... nie do konca. np. wykonywalem glebokie ruchy ktore sprawialy bol, mialem wrazenie, ze cos tam jest nierozciagniete. Minely 4 miesiace a ja wciaz mam spore problemy. 2 tygodnie temu bylem u dobrego ortopedy (dr) kazal chodzic w stabilizatorze, nie obciazac nogi, nie robic ruchow ktore bola i tak przez 2 miesiace.

Jaka mam gwarancje ze po tym czasie wroce do pelnej sprawnosci (tzn. bede mogl grac w pilke np.)?

POPRAWKA- zdjalem po 3 dniach a ortopeda powiedzial ze zle zrobilem i powinna byc przez 2.5 tygodnia szyna

Tutaj nikt nie odpowiada na pytania, tylko każdy się podpina do tematu ze swoimi problemami. Jaki sens ma to forum?

przy jakichkolwiek kontuzjach, zerwaniach, urazach, tkanki miekkie zachowują się jak powłoki skórne: gdy ulegaja uszkodzeniu - krwawią, tyle że do przestrzeni międzytkankowych - tak powstają siniaki i opuchlizna. W Twoim przypadku, widać że skoro nie schodzi opuchlizna po 2 tyg, to doszło do dużego urazu włókien tkankowych, lub masz zaburzenia krążenia (Nie puchły Ci wczesniej nogi?) albo jedno i drugie.

na początek proponuje sie stosować do programu "Dr. PZU"
http://www.asystent-trenera.pl/?p=1151
jest to w przystępny sposób opisane postępowanie w urazach


do progrmu "Dr PZU" można jeszcze dorzucić:

- jakieś medykameny,osobicie polecam lioton 1000, jest głównie przeznaczony na żylaki ale swietnie srawdza się w sniakach i obrzękach, wspomaga naczynia limfatyczne (polecany przez rehabilitantów;)znajdziesz rownież cos dobrego na forum, np tutaj https://www.sfd.pl/Kontuzje_urazy_rehabilitacja-t207878.html)

- zamiast okładu z lodu, wg programu "Dr PZU" można stosować wode z lodem: do wody wrzucasz lód i moczysz ok 5 min. Pamiętaj by nie przesadzać czasem, jeśli wychłodzisz kończyne efekt jest odwrotny!

- z tymi ciepłymi okładami to radziłbym się na razie wstrzymać, gdy już opuchlizna nieco zejdzie a temperatur konczyny wyrówna się z tą nieurazową (wyższa temp swiadczy o stanie zapalnym) można ruszac z okładami.

- i tak jak wcześniej zostało wspomniane: Cwiczenia, mobilizacja, ruch -woda to odpowiednie środowisko na uruchamianie konczyny, ale mozesz również cwiczyc w domu. Ruszać kończyną do granicy bólu, z każdym dniem o nieco więcej. Szczególnie zachęcałbym do angażowania mięśni goleni (dwugłowy łydki, płaszczkowaty), które tworzą pompę mięśniową (wspomaga tłoczenie krwi do serca). Pomoże to w walce z obrzękiem.

i jeszcze raz uczulam stosować zabiegi tak jak zostało to opisane w programie "Dr PZU"

pozdrawiam

P.S. napisz o efektach;]

Dzięki bardzo Nero, w końcu jakaś konkretna, bardzo pomocna odpowiedź. Masz SOGa. Byłem dziś jeszcze raz u chirurga, który stwierdził, że powinienem zacząć już chodzić w stabilizatorze żeby zacząć obciążać nogę, a za tydzień mam próbować bez niczego już. Pierwszy raz dziś mogłem przejść się bez kul od 3 tygodni. W związku z tym mam dodatkowe pytanie - czy zamiast stabilizatora wystarczą dwa mocno zawiązane bandaże elastyczne? W ten sposób właśnie chodziłem pół dnia. Zaraz wezmę się za lekturę Dr PZU i zastosuję do Twoich porad. Dzięki!

zawsze stabilizator będzie lepszy niż bandaż elastyczny. Jeżeli zacząłeś chodzić, to faktycznie stabilizator będzie lepszym rozwiązaniem, ale wszystko zależy od Ciebie. Jeśli czujesz się stabilnie, nie tracisz rownowagi a bodźce bólowe są umiarkowane, bandaż wystarczy.

Zapomniałem dodać jednej rzeczy. By zmniejszyć obrzęk możesz zastosować również kinesotaping. Plastry ograniczają patologiczną ruchomość, umożliwiając zarazem wykonywanie prawidłowych ruchów. Ponad to wspomagają naczynia limfatyczne. tutaj mam ciekawy art http://www.kinesiotapingitalia.it/studiRicerche.asp?ID=5
mozna zalozyc sobie taki plaster w gabinetach rehabilitacyjnych, cena od 50zl w gore, ale osobiscie oceniam metode na 50%

Nie, to już chyba nie dla mnie i za dużo kombinacji.. Co do bandaża ból jest znikomy lub nie ma go wcale. Jest delikatny i to tak może co 10ty krok. Najbardziej jednak boli mnie nie obrzęk w okół kostki a miejsce zaraz pod piszczelem, na zgięciu między stopą a piszczelem. Strzelam że to przemęczony/ostały mięsień odpowiadający za ruch stopy w górę i dół? Delikatny ból w okolicach kostki to normalka rozumiem? Czuję się stabilnie, noga mi nie lata, boję się tylko czy zastosowanie bandaża zamiast stabilizatora nie powoduje jakichś mikro ruchów w stawie które zaszkodzą gojeniu.. Bo wiadomo, przy chodzeniu ten staw na pewno odrobinkę rusza się także na boki. I to by były moje ostatnie pytania :)

dlatego lepszy jest stabilizator niż bandaż, jest po prostu bezpieczniejszy, gdy sie potkniesz, lub zle postawisz noge bedize lepiej chroniona, ale moim zdaniem w poronaniu do bandazu nie przyspieszy on rekonwalescencji, w koncu nie jest noga mocno obolala i wrazliwa na ruch, prawda?

co do tego mm/ww to nie mam pojęcia co to mogło pojśc, zależy jak Ci noga poszla, jezeli bol promieniuje w gore, to faktyczni moze byc to mm piszczelowy, jezeli tak jest, to widac chodzisz palcami nie dotykajac podloza;]