Sfrustrowani ! Podzielcie się swoją niemocą !

Wiadomo że wśród ćwiczących jest wiele osób które pomimo swoich wielkich starań nie notują żadnych przyrostów, lub jeśli nawet, to są one bardzo niewystarczające. Są też osoby które zanotowały widoczne efekty w swojej karierze, ale od dawna stoją w miejscu i nic nie potrafią z tym zrobić. Są również i tacy co wyglądają coraz lepiej, ale wydaje im się że cały czas jest lipa. Trąci to o bigoreksję. Wiadomo że efekty same w sobie motywują człowieka do dalszej pracy. Ale jeśli ich nie ma, lub skończyły się dawno temu... Jak radzicie sobie z permamentnym niezadowoleniem? Jak pomimo braku efektów znajdujecie w sobie siłę żeby nadal ćwiczyć ? Co Was motywuje do dalszej pracy ?

Ja tez mam kryzys wydaje sie mi ze mam "zastuj miesniowy" Ale rodzina mowi ze Rosne wymiary mam nie za powalajace ale ciwcze dopiero rok i jade bez zadnych Supli.. za miche sie tez ostro wzolem i mam nadzieje ze na wakacjach bedzie lepiej

Ja to myślę, o tych wszystkich pannach na plaży, które pragnął lizać i całować mój kaloryfer.

ja myśle o tym jak będę sie fajnie czuł na podium jakichs zawodów w WL i pomaga lub też myśle o wszystkich przeciwnościach losu i o tym że jak ty nie cwiczysz to cwiczy ktoś kto ci przy***ie

Sogi poleciały

Michal29, Twój tekst mnie rozwalił:

"myśle o wszystkich przeciwnościach losu i o tym że jak ty nie cwiczysz to cwiczy ktoś kto ci przy***ie "

ja ogolnie caly czas czuje sie jak szmata zwlaszcza gdy widze sylwetki niektorych osob z forum
ale jak naprawde jest ciezko to patrze na te foto
ten gość poprostu daje mi sile

Tomekk16, jeśli to zdjęcie w Twoim profilu to Ty, to jest całkiem nieźle ! Właściwie niewiele odbiega od tego gostka na fotce którą wrzuciłeś.

straci motywacje przez ciebie ;]

Nie to było moim zamysłem

hmm stwierdzenie ze zdjęcie z profilu nie wiele odbiega od tego wyżej troszeczke naciągane Ale nie zmienia to faktu, że forma na fotce z profilu calkiem niezła

Koniu SOG

Pomimo kryzysów, dołów, zapaści itp. udało mi się wykształcić w sobie potrzebę ćwiczenia. Nie jako ćwiczę z automatu. Bez względu czy idzie czy nie idzie. Po prostu muszę ćwiczyć. Po drugie nie byłbym wstanie przestać trenować, bo żal by mi było tych wszystkich wypocin przez te wszystkie lata. No i lubię mieć cel ! Choć z każdym dniem wydaje mi się że paradoksalnie coraz bardziej się od niego oddalam Takie chwile jak ta, bardzo uświadamiają mi jak bardzo brakuje mi treningu. Aktualnie jestem chory i wpierniczam antybiotyk. A żeby było śmieszniej, przed chorobą miałem ponad tygodniową kontuzję karku i kiedy mi przeszło, to zrobiłem jeden leciutki trening, poczym następnego dnia chwycił mnie wirus. Suma summarum szacuję że będę miał ok. 3 tygodniową przerwę Siąść i płakać !