Podczas piątkowej wizyty na siłowni przyszedł czas na biceps.
Zrobiłem sobie "uginanie ramion ze sztangą na modlitewniku"
Nazajutrz bolały mnie ścięgna. Przy maksymalnym rozprostowaniu ramienia czuć ból. Da się go wytrzymać, ale jest trochę denerwujący. (przypomina trochę ból jaki odczuwamy podczas tzw zakwasów) Co to może być ?
Druga rzecz, nie wiem jak to opisać.
Już w tym dolnym odcinku czuję jakby mi własnie te wyżej wspomniane ścięgna odstawały (?)
Postaram się jakoś to wyjaśnić na schematycznym rysunku.

Schematyczna ręka. Kolorem czerwonym zaznaczyłem ścięgno, a w niebieskim kółeczku konkretny fragment o który mi chodzi.
To ścięgno jest prawie, że zaraz pod skórą. Mogę sobie je spokojnie przez skórę złapać. Czy tak powinno być ?
(mam już tak od dawna)
Zmieniony przez - 700mb w dniu 2008-05-25 18:35:01