SFD TEAM: Mariusz Żaba-Przygotowania do sezonu jesień 2022

Mariusz, mnie trzymało w zeszłym tygodniu od poniedziałku do soboty :(,moją mamę równy tydzień,jakiś poyebany wirus jelitówki krąży, więc w Twoim wypadku akurat życzę Ci,żeby to było to niż wiesz co. Zdrowia!

Kurde Mario, no jak Cię kocham jak brata, tak bym Ci spuścił wpyerdol za te ciągle czarnowidzenie Sam widzisz, że nie jest, i nie musi być tak źle, jak myślałeś pewnie ze będzie. I wcale każdy bąk nie oznacza jeszcze sraczki, a każda sraczka nie oznacza ataku choroby. Wyglądasz zayebiscie, progresujesz dalej, na prawdę - skończ biadolic Inni chcieliby być "tylko" w takiej sytuacji, pamiętaj o tym

Stary ile razy mnie przegoni czy wywali bebzon na kilka dni a cały czas norma
Wyluzuj się to szybciej przejdzie

Mnie wlasnie tez cos godzine temu zlapalo heh...

Ja tylko napisałem swoje odczucia i co sie dzieje:D
ALe masz rację Przemo że zawyczaj widzę najgorszy scenariusz;/ teraz akurat nie bąki a sraczka ale licze ze na tym się skonczy:D

Krzychu no ja też bardzo czesto gonie wydęty, ale już do tego przywykłem:D

A tym czasem :p






Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2019-04-12 15:44:14

Jelitówka krąży... U mnie w pracy dopadło 2 osoby ostatnio i wśród znajomych też także spoko

Ile czego tym razem ladujesz? Tak jak ostatnio?
Próbowałeś może sam wbijać wenflon, czy zawsze pigula Ci wbija?

Robert u mnie w domu w zeszłym tyg też była

Przemo tak jak ostatnio 2amp tada 5 amp solco plus ta 500ml kroplówka z minerałami.
Piguła, samemu w kabel strzykawą spoko ale wenflon już wyższy level;d a ona mi przynosi cały sprzęt razem z kroplówką;d
dziś jeszcze za pierwszym razem nie trafiła a kable jka k***a kciuk

Nie będę w sumie uzupełniał wpisaek dokładne tylko opisze weekedn, bo w sumie do najlpeszych nie nalezał :D

W piatek jka pisałem goniło na kibe;, w sobote od rana było ok wiec myślałem ze to fktycznie nic takiego, nawet w sobotę mega trening wszedł ;) Ale wieczorem zaczeła się maskra nie goniło mnie na dwójke ale brzuch wydęło i myslałem ze mi go rozerwie, potem doszedł spory ból brzucha, już nawet ostatniego posiłku nie jadłem. Z chwili na chwile mega słaby się robiłem i do tego doszła ochota na pawia, cała noc to była męczarnia bo kazdy ruch to był ogien w brzuhcu i odruch wymiotny. Nad ranem cos lepiej ale cała niedziela z dupy, a był nawet pomysł na sponatn wyjazdu na mp, ale w efekcie nie było ani MP ani treningu tlyko wiekskzsc dnia w łóżku, plus taki ze objerzałem MP. Ale kłądac się spać nadal była lipa

Mega się cieszyłem Ze wygrał Dawid ale ja to wiedziałem ze tak musi byc ;) Załuje tylko ze na zywo nie mogełm zobaczyć

Z cieżkich spore wrażenie na mnie zorbił Daniel poniedziałek i Bartosz Zimny, dla mnie mega sylewetki i liczyłem po cichu ze zimny wygra open, ogólnie bałem się ze Piechowiak Wygra supercieżką ale to by było chyba przegięcie, chyba ze tylko na relacji tak wyglądało że dół jak z masy ;d

zaraz wpiska z dziś bo jednak dziś wstałem to samopoczucie zupełnie inne

Pogoda, wirusy latają i dlatego tak się dzieje. Dobrze ze samopoczucie już lepsze.