ze srody na czwartek i wczwartek mnie mocno wymeczyło, piatek i sobota jeszcze czułem dyskomfort na flakach po wiekszym posilku, dzis nie chwaląc chyba juz jest ok
piatek i sobota trenowałem ale teraz z perspektywy czasu żałuje bo organizm był mocno osłabiony+dowaliłem go treningiem(pomijajac to ze treningi do dupy, zero nabicia czucia i ulana kupa) i chyba całkiem przesadziłem, a juz od paru dni miałem wrazenie ze jestem na pograniczu mocnego przmeczenia czy tam przetrenowania- zwał jak zwał
i wczoraj samopoczucie z dupy, zmeczony wszystkim co robiłem...dosłowanie;/ jak pomyslalem ze niby miałbym isc dzis na trening to...no własnie zero ochoty;/
dodatkowo forma sie gdzies "ulotniła" mam nadzieje ze chwilowo,...bo nabicie uciekło a do tego wodą bardzo mocno podszedłem-wiec to chyba kolejny but organizmu
albo poporstu to ze podczas wirsu mało piłem i nie dojadałem wiec woda uciekła bo w piątek rano wąłsnie byłem bardziej suchy a na wieczór juz padaka
do sedna, napisalem do Adama i sam juz doszedłem do tego ze lepiej jak jednak tydzien luzu zrobie teraz a nie na poczatku redu bede juz wypalony
jedynie co to teraz załuje ze nie zorbiłem tego 1-2tyg wczesniej,ale ciagle zyłem nadzieje ze wyzdrowieje i bedze git.
wiec dzis i jutro DNT,wtorek moze cos lekko machne a potem zobacze, max 2-3 treningi i od soboty-niedzieli zdało by sie zaczac przygotowania zeby nie było jeszcze tak ze niby forma miala byc na luzie a w rezultacie sie nie wyrobie niby do ślaska bedzie 12tyg
ale poki co czekam na powrót motywacji a bardziej swiezosci
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2018-01-14 21:25:50
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!