Szacuny
1939
Napisanych postów
17102
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
90281
Co do tych hooliganow to jezeli jest sie gotowym zaatakowac kogos smietnikiem, siekiera czy czyms podobnym to mozna pokonac mistrza swiata. Eee, ale ja raczej nie konałbym Fedora Choć chuliganem żadnym nie jestem, ale przy jakimś tam zagrożeniu użyłbym takich narzędzi.
*w warunkach które w znaczynym stopniu odbiegały od ringu, klatki czy maty (np ciasne, nie za rowne) wieszke szanse miałby zawodnik KM
Nie.
Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-03-20 18:03:11
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
Szacuny
1939
Napisanych postów
17102
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
90281
O, niedokładnie przeczytałem posta kolegi d0l4r99. Myślałem, że chodziło mu o to, że jak ktoś jest psychicznie zdolny do w ogóle użycia na kimś przypadkowym przedmiotów typu siekiera to pokona mistrza świata gołymi rękoma...a mu chodziło o bezpośrednie użycie niebezpiecznych narzędzi na mistrzu świata...więc się z nim zgodzę, no bo sorry, nikt nie oprze się siekierze
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
Szacuny
13
Napisanych postów
1410
Wiek
40 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
13811
*w normalnych warunkach (duzo miejsca, rowne podłoze itd) wygrał by zawodnik MMA
*w warunkach które w znaczynym stopniu odbiegały od ringu, klatki czy maty (np ciasne, nie za rowne) wieszke szanse miałby zawodnik KM
Wygra ten który nie odpuści w walce, wygra ten który pierwszy znokautuje, wygra ten który pierwszy założy dobrze patent/technikę
Jak już pisałem dywagacje na ten temat są bez sensu, każdy ma inne doświadczenia życiowe, bierze pod uwagę różne grupy badane.
I ciągle teoria pozostanie teorią.
A z mojego doświadczenia wiem że takie gadki prowadzą najczęściej osoby które próbują się w ten sposób jakoś dowartościować bo są za słabe na treningach, doświadczeni omijają takie coś z daleka bo żadne argumenty nie docierają, nawet jak udowodnisz na macie swoje racje to taki człowiek i tak wie swoje ;)
Ale to moje doświadczenie, ktoś może mieć inne i nie musi się z nim zgadzać ;)
Szacuny
77
Napisanych postów
11983
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
79498
Phenommm-jesteśmy z jednego miasta,ale ja z Prawobrzeża,tylko dwa pierwsze lata życia spędziłem na Łokietkai dobrze,że tam nie zostałem,bo może teraz czas bym spedzał w uroczej celi na Kaszubachalbo w innym zakładzie zamkniętym.
Co do przystosowania się walce do realiów strony przeciwnej,to według mnie zawodnicy MMA mają przewagę nad combatowcami-kraverami.Są oklepani w walce,wystarczy poduczyć ich kilku brudnych sztuczek-patentów,kopania w stawy i mamy gościa znającego również poza sferą maty techniki mogące pomóc w gorących sytuacjach,lub gość zyskuje wiedzę jak się w danej sytuacji zachować(treningi w róznych typach pomieszczeń,środkach komunikacji),jak się ustawiać do walki,kiedy spieprzać jak jest miejsce do tego,itd,itp.
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.
Szacuny
2362
Napisanych postów
30609
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270708
ja się podpisuje pod tym co napisał Puchatek.
Za dużo tu dywagacji kto by wygrał wtedy a kto wtedy.
Zawsze wygra ten kto pierwszy będzie umiał zastosować swoją skuteczną technikę/techniki.
Statystycznie można sobie w teorii odnotowywać ilosci pojedynków i później wyliczać procenty kto ile razy wygrał,ale należy pamiętać ze statystyka to w praktyce jedno z największych kłamstw.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
6
Napisanych postów
416
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
8476
:)
ale po tych wypowiedziach da sie wnioskowac tyle ze MMA jest lepsze :D bo na ulicy daje podobna skuteczność a i można na zawodach startować :D
Skoro KM nie daje na ulicy tak pokaźnej przewagi, to chyba lepiej trenować mma :P bo wiecej możliwości daje (ulica, zawody)
Szacuny
1939
Napisanych postów
17102
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
90281
A z mojego doświadczenia wiem że takie gadki prowadzą najczęściej osoby które próbują się w ten sposób jakoś dowartościować bo są za słabe na treningach, doświadczeni omijają takie coś z daleka bo żadne argumenty nie docierają, nawet jak udowodnisz na macie swoje racje to taki człowiek i tak wie swoje ;)
Ale to moje doświadczenie, ktoś może mieć inne i nie musi się z nim zgadzać ;)
A co z tymi, które dodatkowo piszą głupoty w 'takich' tematach, hihi.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.