Szacuny
0
Napisanych postów
63
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
2122
Witam,
potrzebuję pomocy z nadmiarem sadła. Wiek 46 lat, 167 cm wzrostu i 87 kg wagi. Wiem, jestem zbyt niski do podanej wagi. Regularnie śmigam na rowerku, drążek, i zabawa na działce ze szpadlem, itp. Moim problem jest to, że mam spieprzone kolana, nie mogę długo stać, czy chodzić, ani dźwigać zbyt ciężkich przedmiotów. Lekarz zaleca blokadę sterydową. Czekam na wynik badań. Kolejnym problem jest tarczyca, i podagra. Z tego powodu, nie mogę stosować niektórych diet. Kombinowałem różnie z michą, i masa rośnie. Tylko że nie ta, co potrzeba.
Pisałem na FB z jakimś fachowcem. Podobno tylko teść mnie ratuje, i umożliwi zejście z wagi.
Proszę o kreatywne opinie, i bez zbędnego hejtu.
Dziękuję.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
5963
Napisanych postów
74406
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
744966
Skoro sylwetka wygląda niezbyt dobrze, jak sam zaobserwowałeś, a zdrowie nie jest w najlepszym stanie, to wręcz należy zmienić swoje nawyki żywieniowe i aktywność fizyczną. Odnośnie do tego drugiego ciężko niestety jest doradzić. Najlepiej konsultować to z fizjoterapeutą zajmującym się treningiem siłowym, który będzie podstawą w kształtowaniu sylwetki.
Jeżeli chodzi o odżywianie, to eliminacja produktów przetworzonych będzie podstawą: słodycze, przekąski, alkohol, fast food. Bazować należy na tych jak najmniej przetorzonych.
Szacuny
0
Napisanych postów
63
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
2122
domer
Skoro sylwetka wygląda niezbyt dobrze, jak sam zaobserwowałeś, a zdrowie nie jest w najlepszym stanie, to wręcz należy zmienić swoje nawyki żywieniowe i aktywność fizyczną. Odnośnie do tego drugiego ciężko niestety jest doradzić. Najlepiej konsultować to z fizjoterapeutą zajmującym się treningiem siłowym, który będzie podstawą w kształtowaniu sylwetki.
Jeżeli chodzi o odżywianie, to eliminacja produktów przetworzonych będzie podstawą: słodycze, przekąski, alkohol, fast food. Bazować należy na tych jak najmniej przetorzonych.
Wiem czego nie jeść, lekarz regularnie mi o tym przypomina. Słodyczy nie jadam kilka lat. Ok, sporadycznie batonik na miesiąc, jak mnie najdzie. Warzywa i owoce z działki. Dużo kuraka i ryb.