Płeć: Mężczyzna
Wiek: 27 lat
Waga 73.2kg
Wzrost: 176cm
przychodzę do Was z prośbą o radę. Redukcję zacząłem w kwietniu przy wadze około 75kg - bf 15-16%. Celem jest wycięcie się na "wiórek" aby potem rozpocząć długą powolną masę z lekkim surplusem kalorycznym.
Ćwiczę 4x w tygodniu, są to treningi siłowe główne ćwiczenia opieram o system 5x5, a akcesoria na poziomie 12-15 powtórzeń. Nie wykonuje dodatkowego cardio, moja aktywność sprowadza się do poziomu (do 5 tyś kroków dziennie) i wyżej wspomnianego treningu siłowego 4 razy w tygodniu. Według wszelakich kalkulatorów moje zero kaloryczne to około 2350-2500 kalorii przy obecnej aktywności. Chciałem redukcję zakończyć z końcem sierpnia, dlatego od razu postanowiłem wejść na poziom 1800 kalorii dziennie, bez względu na to czy dzień treningowy czy nietreningowy. Jeżeli chodzi o mój staż to na siłowni ćwiczę już ponad 5 lat i nigdy nie miałem problemu z redukcją, zawsze operowałem na kalkulatorach internetowych i bez problemu waga ze mnie schodziła.
Pod koniec kwietnia ważyłem 75.2kg, gdzie tydzień później spadła na 74.4 aby potem przez prawie 3-4 tygodnie utrzymywać się na tym poziomie (74.4 - 74.8kg). W połowie maja po kilku tygodniach stagnacji na wadze pojawiło się 73.2kg i już myślałem, że będzie jakiś constant. Nic bardziej mylnego, przez ostatnie 4 tygodnie waga jest na poziomie (73.2 - 73.4kg) i dalej nic nie leci. Pomiarów dokonuję co tydzień w sobotę rano, żeby warunki ważenia były podobne, wiem że waga może iść trochę w górę, żeby kilka dni później spaść w dół, ale przy takim deficycie nie jest dla mnie zrozumiałe jak może się ona utrzymywać (w skali tygodnia) w miejscu, a nawet czasami iść lekko w górę...
Wracając do kalorii których obecnie jem 1800 dziennie (wiem, że robię to skrupulatnie, nie jest to pierwsza redukcja). To nigdy nie przekraczam tych kalorii, zawsze trzymam się tego, że jak jestem już przy 1650-1700 kaloriach to wole niedojeść, niż zjeść za dużo. Ponadto wszystko co jem jest policzalne z etykiety produktu i przy użyciu wagi kuchennej. Nie jem żadnych sosów, nie podjadam cukrów ani nie pijam wysokokalorycznych napojów gazowanych... Sen mniej-więcej 6-7h bliżej 7.
W kwietniu robiłem badania na tarczycę (TSH, anty tg, anty tpo, FT3 i FT4) wszystkie w normie, w samym środku. Insulinę też zdecydowałem się zbadać i ona również jest w środku. Około marca-kwietnia zasięgnąłem pomocy gastroenterologa i po kilku dodatkowych badaniach, wyszło że mam nietolerancje: Laktozy, Fruktozy i Sorbitolu oraz nadwrażliwość na gluten i SIBO. Zastanawiam się na ile te rzeczy mają wpływ na metabolizm i redukcję, ktoś coś poradzi :>? Dodam, że wydaje mi się, że schodzenie na kalorie rzędu 1500-1600 (kalorie dziewczynki 40kg w podstawówce) przy wadze 73kg i bfie na poziomie 14%~~ to chyba nie najlepszy pomysł...
Zmieniony przez - Rav95 w dniu 2022-06-22 09:45:44
Zmieniony przez - Rav95 w dniu 2022-06-22 11:12:48