Najpierw kilka faktów:
- trening 5 razy w tyg split połączony HIt-em, do tego 30-35 min szybkiego marszu po treningu i w nietreningowe,
- micha trzymana na 100% ( raz w tyg luzuję żeby nabić trochę węgli i tłuszczy),
- kcal na początku ok 2200 - 2100 kcal.
Zacząłem zrzucać fat na początku maja, czyli będą już jakieś 4 miesiące. waga spadała średnio ok 1 kg tygodniowo ( + / - ) co przez 14 tygodni dało jakieś 14-15 kg (waga z początku 102 kg aktualnie 86,5 kg - na czczo), co dało spadek w pasie ok 17 cm ( początek 96 cm aktualnie 79 cm) i bf na poziomie 12-15%. Problem zaczął się 3 tyg temu, kiedy waga zatrzymała się na tych 86,5 kg. Aktualnie trzymam kcal na poziomie 1800-1900. Przez te 3 tyg gdzie zanotowałem zastój przyciąłem węgle - nie pomogło, w kolejnym tyg. zamieniłem moje 35 min cardio na interwały (ok 20 min z czego 1 min biegu i 1 min szybkiego marszu) - też nie pomogło. Zastanawiam się nad tym czy niskie węgle nie są powodem tego zastoju, dlatego wpadłem na taki pomysł - a mianowicie żeby podbijać stopniowo węglowodany nawet do początkowego poziomu z początku redukcji, tj. do 200 g ryżu, bo tyle było zamiast 100 g aktualnie pilnując przy tym samym wagę i poziom fatu i zacząć spowrotem je zbijać lub po prostu zostawić na tym samym poziomie a dorzucić aktywności (np. 15 min cardio od rana). Rok temu miałem tak samo kiedy zszedłem tak nisko z węglami ale wtedy wróciłem na masę, natomiast w tym roku chcę wyciąć do ok. 8%. Dużo już tego nie zostało, co prawda najbardziej oporny tłuszcz ale myślę, że da się to zrobić. Myślicie, że plan jest dobry? Jeśli nie to jakie macie pomysły? Z góry dzięki za pomoc i pozdrawiam.
Poniżej aktualny zrzut diety:
Zmieniony przez - 2uca5 w dniu 2014-08-25 08:52:45
Zmieniony przez - 2uca5 w dniu 2014-08-25 08:54:30
"I'm gonna knock You out! Mamma said knock You out!"